Bohaterowie. Są do bólu sztuczni, nudni i skretyniali. Nie pamiętam nawet ich imion... Ta blondyna, główna bohaterka ze świrem na punkcie koników: cukierkowa wersja Joli R. Ten starszy "po wielu przejściach": tak tajemniczy, że aż przestajemy na niego zwracać uwagę. Ten młody, synek kogoś ważnego: mógłby z powodzeniem grać ćpuna lub pospolitego cwaniaczka w dowolnym filmie klasy B. Jest jeszcze klasyk: chińczyk(?) o nieprzeciętnych zdolnościach. No i blondyna z angielskim akcentem, kompletnie pominięta poza paroma scenami. Problem z nimi jest taki, że są mało wiarygodni (delikatnie rzecz ujmując). Trudno mi sobie w najśmielszych fantazjach wyobrazić takie indywiduua zdające na medycynę. Do tego kaliber ich dylematów moralnych czy wyborów przed jakimi stają oceniam na poziom gimnazjum najwyżej. Scenarzyści pokpili sprawę, serial stracił całą swoją głębię...
Co do humoru, to owszem czasem było coś śmiesznego. Ale mam też żal do nich, że z JD zrobili na powrót niedoświadczonego pajaca, którego już zdążyliśmy zapomnieć (postać dawno wydoroślała). Syf, kiła i mogiła.

Rzeczywiście, zrobienie w 9 sezonie z JD jeszcze większego debila niż w sezonach 5-7 to naprawdę wielki wyczyn twórców. Z postaci z którą można było się utożsamiać zrobiono właściwie karykaturę.

Co do nowych postaci- jak ktoś gdzieś słusznie zauważył mamy 2 JD (oryginalny JD i Lucy od koni), 3 Coxów (Cox, pan tajemniczy, Denise), 1 Turka i 1 Cole'a. Kopie oryginałów są papierowe i bezbarwne.

jedyny moment jaki uwielbiam w 9. sezonie to chyba jest z pierwszego
odcinka jak Lucy mówi, że kiwi wyglądają jak owłosione jaja małpy.

Najlepszy i jeden z niewielu śmiesznych momentów to ten w którym Cieć dowiaduje się, że JD już nie wróci :)

Śmiesznych momentów znacznie więcej. Dr Cox i Mahoney trzymają ten serial. Co do bohaterów, to:
1. Chciałbym trochę częściej widzieć tą panią Australijkę, Nicky Whelan, która pojawia się sporadycznie. Super laska i aktorka
2. JD zawsze był głupi i niewiarygodny, i mimo że jest wiodącą postacią tego serialu, to jakoś od początku niezbyt go lubiłem
3. Nowi bohaterowie nie są źli. Irytuję mnie trochę ten synek, ale taką ma role, więc raczej dobrze ją spełnia