Zaczyna się układać w logiczną całość. Pani Prezydent nie ma kontroli nad niczym i wszyscy są przeciwko niej. Zaczyna mi być jej żal. Ale jak się nie panuje nad emocjami w polityce to tak jest.
Carrie totalnie rozpierdzielona, ale ZNOWU ma rację.
Saul po raz kolejny zrobiony w balona. Który to już raz? Powinni go już wysłać na emeryturę.
Chyba najnudniejszy odcinek Homeland w całej historii serialu. Czekałem aż się wydarzy coś więcej a tu wyskoczyły napisy. Carrie uważa że jej odbija(moim zdaniem daleko jej jeszcze do tego). Liczyłem że wątek z aresztowaniem będzie ciekawszy a tymczasem szybko to rozwiązali. Mam nadzieję że Carrie z tym swoim aktualnym sojusznikiem nie będzie miała romansu albo nawet związku bo to by było dość słabe. Lepiej jednak żeby byli przyjaciółmi a nie parą. Saul próbował użyć swego daru przekonywania ale jak widać mu nie wyszło. Z ciekawostek scena ze szlafrokiem(sezon 2 się przypomniał podobna scena była, ale tam było nawet pewne napięcie co do tego kto stoi może stać za drzwiami, też w trzecim odcinku tego sezonu).
Generalnie Saul to synonim nieudacznictwa. Tak na szybko jego "najlepsze" akcje:
- Dał się omotać terrorystce w drugim sezonie, a ostatecznie dał jej butelkę wina, która ta podcięła sobie żyły.
- Dał sie złapać terorrystom w Pakistanie.
- Dał się omotać ruskiemu szpiegowi w sezonie piątym.
- Nie uwierzył Carrie co do Brody'ego (to akurat tyczyło się wszystkich).
Nie wiem po co oni go tam dalej trzymają, po cichu licze, że w końcu zginie.
-Ona zabiła się okularami.
-Zdarza się najlepszym tak się dać podejść.
-No Allison faktycznie go zrobiła.
Możliwe że zginie ale wtedy już chyba Carrie, Max i Maggie zostaną z postaci które są w tym serialu od pierwszego sezonu.
W ostatnim odcinku dał się też ograć redneckom i ze spartolonych negocjacji pewnie jak zawsze wyjdzie bez szwanku.