Jak dla mnie śmierć Douga była największym rozczarowaniem - był bardzo ciekawą postacią....
z drugiej strony ciekawe jak Frank będzie sobie radzić bez niego..
Dobrze będzie sobie radził :) Ma Setha. Nie sądziłam, że to powiem, ale żal mi Douga. Od kiedy pokazał ludzką stronę przez swoją słabość do Rachel ;)
to może nam mówić, że w tym świecie tylko ludzie bez emocji mają szanse przeżyć :P
Ludzie bez emocji, czyli pisząc dokładniej psychopaci. Świat polityki i biznesu jest nimi szczelnie obsadzony. Polecam lekturę książki "Psychopaci są wśród nas" - Robert D. Hare
Przez chwilę też mi go było szkoda,ale nie zapominajmy, że Doug był po prostu okrutnym człowiekiem - zlecał zabójstwa, wrabiał niewygodnych ludzi, był podły dla Rachel (zwłaszcza gdy kazał jej się pozbyć tej koleżanki). Żaden z niego aniołek, Rachel zabiła go w wielkiej frustracji, chciała być wolna.
zabiła bo była mega sfrustrowana ? tak to wszystko tłumaczy i uniewinnia ja :) od razu trzeba było jej się pozbyć
ale zabicie jej byłoby usprawiedliwione i wszystko by tłumaczyło ;-) i uniewinniało Douga ... należało jej się przecież !!
dobrze mu tak! i mam nadzieje że frank ze swoją równie przebiegłą żonką zapłacą za wszystkie swoje zbrodnie i uczynki w 3 sezonie - inaczej sobier tego nie wyobrażam. (oby właśnie dlatego powstał ten dodatkowy sezon)
Jak dobrze ze ten zasuszony jaszczur zdechł... a rachel jest jedyna nadzieją na prawdę, teraz nie bedzie miała z resztą wyjścia, albo uratuje sie obwieszczajac jak jest, albo zginie
zadziałał jak prawdziwy samiec;-)) i nie mógł wytrzymać z zazdrości o nią;-)), ale i tak liczyłam na to, że zostanie to pociągnięte w ten sposób, że się będą nawracać nawzajem na dobrą drogę...
Co prawda był okrutny, ale jakoś, gdy pokazał ludzką twarz zaczęłam go darzyć sympatią..
Teraz Rachel pewnie wróci do swojej miłości.
nie koleżanki a kochanki, żeby nie powiedzieć nawet partnerki. ciekawy wątek swoją drogą.
Ja do Freddiego straciłam dużo sympatii gdy powiedział, że zabija zwierzęta w ten sposób, że spuszcza im powoli krew. Mięso jest wtedy o wiele lepsze. Zwierzęta cierpią potwornie i głośno kwiczą i dlatego ściany są wymoszczone materialem tłumiącym dźwięki, żeby tej rzezi nikt nie slyszał...
To prawda. Najlepiej wg mnie by było gdyby Freddy został "z boku" tak jak było wcześniej. Nadal by miał swoją żeberkową knajpę, Franka jako stałego klienta i wszystko by było ok. A tak przy okazji, to syn Freddiego odkąd tylko pojawił się na ekranie NIEZIEMSKO irytował.
dokładnie, ja to samo!!!
Teraz już wiem, że Doug zostanie zamordowany przez Rachel, a dopiero zaczelam drugi sezon :)
Hahaha, ostatnio się postrzymałam kilka razy :)
Teraz niestety cały czas czekam, przy każdym odcinku, aż Doug zginie ;P
także dowiedzialem sie przypadkiem, ze Doug zginie jeszcze przed zakonczeniem sezonu, ale nie jestem na tyle głupiutki by wchodzic w ospoilerowane tematy... come on
cios w głowe kamieniem czy inną cegłówką i pozostawienie w lesie... nie widze tutaj szans na przeżycie. Poza tym minęło troche czasu od tego "wypadku" az do zaprzysiezenia Underwooda. Wątpie aby twórcy serialu mieli ciągnąć jeszcze tą postać, jeżeli okaże się inaczej to przyznam się tutaj do błędu :).
Przeciez widac ze lezy martwy, jest ujecia "za dnia", otwarte oczy, krew na glowie itd. Martwy na amen.
Mnie najbardziej rozczarował "trójkącik" z ochroniarzem :) Niesmaczne i nic nie wnoszące do fabuły. Trochę też nie pasuje mi sposób zabicia tej dziennikarki przez Franka. Bardzo mało prawdopodobne jest wepchnąć kogoś tak, żeby to wyglądało na upadek czy wskoczenie. To nie było ryzykowanie, tylko ogromna głupota. Mógł ją zabić inaczej. Aczkolwiek sam motyw tego morderstwa genialny i niezwykle zaskakujący.
#gozoe, jak sie okazało zoe była najlewpsza dzienniką. ani jannine ani ta sayyd do pięt jej nie dorastały, mam nadzieje ze w 3 sezonie ktoś pomści zoe i dojdzie do prawy. ot co
Dodajmy, że 90 % scen 'miłosnych' w tym serialu, to zapełniacze czasu, które nic nie wnoszą. Czasami są wręcz żenujące (v-ce prezydent całujący się z ochroniarzem...?). Do tego naiwne zakończenia epizodów z Zoe i Peterem. Wydaje mi się, że producenci unikają przedstawiania oczywistych konsekwencji pewnych działań, co strasznie upraszcza fabułę.
Bardzo dobrze, ze pozbyli sie tej s*ki Barnes juz w pierwszym odcinku, chwala scenarzyscie. Aayla to dobry zamiennik w postaci gorliwej dziennikarki numer 1.
Mnie najbardziej rozczarowal glowny watek: konflikt Underwood-Tusk. Niestety, serial zostal fabularnie wykastrowany, bo 100mln $ musi sie zwrocic, a tylko prosty widz taki doplyw gotowni zapewni.. Cala plotline jest plytka, pozbawiona (zwlaszcza politycznych) detali, prosta i przewidywalna.
Mnie również najbardziej rozczarowała śmierć Douga, był moją ulubioną postacią w serialu. Wątek trójkąta Claire, Franka i Edwarda też był niemałym szokiem. Nie wiem po co była ta scena, wg mnie niepotrzebna i nic nie wnosząca do serialu.
he he tez przezylam szok, szczegolnie ze cos jadlam w tym momencie;-)). Szkoda tez ze Christina niczego nie wniosla, nic ja nie zainteresowalo zw. ze smiercia Russo, no i koniec koncem ja zwolnili(spodziewalam sie dla niej wiekszej roli, ze ja Frank gdzies obsadzi etc.)
eg mnie christina okazała sie mega tępa i tyle.... licze jednak że jeszcze ktoś sie weźmnie za rozwikłanie wątku śmierci russo i Zoe, i frank za wszystko zapłaci. oby!
dzięki Bogu, ze nie zwrocilas posiłku na widok tych dyskretnych pocałunków... scena rewelacyjna, frank ma obsesję na punkcie władzy a wladza = seks. Taki czlowiek musi miec skomplikowana seksualność, zwłaszcza ze jego małżeństwo z claire to raczej układ niz owoc miłości.
Im wyższe IQ tym bardziej skomplikowane pragnienia seksualne. Scena dużo wniosła, bo nie było nigdy pokazanych scen miłosnych między państwem Underłut.
Z innej beczki. Myślicie, ze Frank ulaskawi Tuska?
Uff ... dzięki tej tezie czuję się w końcu jak normalna;-)). Czuję, że Frank zrobi jakieś świństewko Tuskowi...
Oczywiście śmierć Douge'a. Taka nijaka, zatłukli go kamieniem. No i ta scena seksu z Meechamem mnie obrzydziła. Ale tak jak ktoś pisał im wyższe IQ tym bardziej skomplikowane potrzeby zaspokojenia seksualnego.
Dobra zagalopowałem się. Nie było sceny sexu. Nie masz już się o co przy jebać?
Gdybym powiedziała Ci to w realu też byś tak kulturalnie się do mnie odezwał? :-)
Nie "przyje.buję się" tylko piszesz, że obrzydziło Cię coś czego nie pokazali.
ciekawe jak wielu osobom tutaj nie podoba się, ze 2 facetów się całuje. a to czemu? tak silnie nasza kultura w was wpaja że to nie może być ładne, przyjemne? ej. mnie się bardzo podobało.
Po prostu ten wątek był zupełnie niepotrzebny, nic nie wnoszący i nastepnie zapomniany w kolejnych odcinkach. Może bedzie jakies nawiazanie w kolejnym sezonie. Wprowadzili to chyba tylko by pokrzepić kobiece wyobraźnie, yaay.
Jak wielu wymienię trójkącik z Meechumem bleee;) I że para prezydencka była taka naiwna. Prezydent miał zadziałać z Tuskiem przeciw Frankowi a tak łatwo dał się omotać jakimś liścikiem.
Niestety był naiwny. A Douga nie ma co żałować;) Chociażby za to jak razem z Frankiem pogrążyli Petera Russo.
Mnie najbardziej zaskoczyło to, że Frank tak beznadziejnie postąpił wobec prezydenta. Fakt, wiadome było, że chciał się na nim zemścić od początku, ale myślałam ,że przez tą przyjaźń sobie daruje. Sama postać prezydenta była dla mnie bardzo ciekawa i żałuję, że odszedł,bo chciałam ją zobaczyć jeszcze w kolejnych sezonach.
Kolejnym rozczarowaniem była śmierć Douga, myślałam, że jakoś sobie życie z tą prostytutką ułoży, haha.
No i Linda... w taki bezsensowny sposób zwolniona :( Też przykre, ale jak mówiłam, dla mnie najdrastyczniejsze było pożegnanie się z prezydentem. Moja ulubiona postać w serialu.