Obejrzałem wszystkie sezony tego jakże wspaniałego serialu i zapewne jak wielu z Was lubię czasem zastanawiać się co przyniesie przyszłość bohaterów i jak potoczą się losy serialu. Mam kilka refleksji a jednocześnie pytań.
- Czy jest już przesądzone, że Robin zostanie żoną Barney'a ? Jak dla mnie zarówno ona jak i on tego nie chcą. Ci bohaterowie są wspaniali, szczerze ich lubię w szczególności Barney'a ale oni nie tworzą udanego związku tylko popisowy. Robin na przestrzeni całego serialu przecież ma dwie maski ale tą prawdziwą, która mocno ukrywa była właśnie ta wrażliwa strona jej osoby spójrzcie proszę choćby na dwa ostatnie odcinki 8 sezonu żeby nie uciekać daleko przeszłość. A Barney on w żaden nawet najmniejszy sposób nie jest gotowy do bycia mężem co pokazuje od początku ich zaręczyn regularnie. Ta para jest magiczna ale czy ich małżeństwo byłoby magiczne ? Ja myślę, że nie.
- Czytam informację, że cały 9 sezon ma opowiadać historie weekendu weselnego i poznania matki dzieci Ted'a. Czy to też jest w pełni prawda bo jak dla mnie to byłby kompletny absurd! Jak człowiek, który ewidentnie kocha daną kobietę może się odkochać w oka mgnieniu ? Barney pewnie dałby rade a my przecież mówimy o Teddym Westside, który w 8 sezonie w dalszym ciągu ewidentnie kocha Robin. Niech mi ktoś wybaczy jeżeli kogoś urażę ale kto takie coś by kupił, że Ted przez 8 sezonów kocha Robin a tu nagle trask prask i zakochuje się w innej i zapomina o tamtej. To istna hipokryzja.

Podsumowując jestem bardzo ciekawy zakończenia ale mam wrażenie, że oni sami się już pogubili w którą stronę ten serial powinien brnąć. Przez co wielu z nas może się mocno rozczarować zakończeniem.