Serial naprawdę mi się podobał, był zabawny i ciekawy. Wszystko było dobrze do dwóch ostatnich odcinków. Przecież to jest jakiś żart! Po 1. Barney i Robin - dwoje ludzi naprawdę do siebie pasujących przez ok 6 sezonów twórcy tworzą pomiędzy nimi coraz mocniejszą więź. Są razem świetni (te ich piątki- genialne
Niestety, moja wypowiedź została ucięta i dlatego jest napisane nie do konca. W skrócie pisałam, że psując zwiazek Robin z Barneyem pokazali widzom, że dla takich ludzi jak Barney czy Robin prawdziwa miłość nie istnieje (co było ogromnym błedem ze strony scenopisarzy), po 2. Pisalam o tym, że przez cały serial pokazują ile to niesamowitych zbiegów okoliczności łaczylo teda i tracy i to ile czasu ted uwalnial sie od robin az w koncu poznal idealna dziewczyne ktora byla do niego podobna rozesmiana madra, byla matka dwojki dzieci i zostala usmiercona, tylko po co?! Po to zeby Ted mogl byc z Robin?! Ile mozna ciagnac ten sma jeden temat. Spokojnie mogli to skonczyc tym ze barney byl z robin ted z tracy i wszystko byloby swietnie. Pzreciez to serial komediowy to nie ma byc najokrutniejszą wersją życia tylko cudowną i zabawną. A i do tego ten konisc przyjazni z Robin. Dlaczego tak bardzo probowala sie od nich odciąć?! Od jej najblizszych przyjaciol od 15 (jak nie wiecej) lat. Przez tak słabe zakończenie serialu napewno do niego nie wrócę i raczej nikomu nie polecę.