Uwielbiam ten serial, obok "Przyjaciół" i "Seksu w Wielkim Mieście" to dla mnie najlepszy serial komediowy. Z jednym wielkim "ale" - seria 8 jest nie do strawienia... Pocałunki z psem i Barney w łóżku staruszką to były niewybaczalne przegięcia... Na szczęście sezon 9 był znów świetny. Dlatego - przy kolejnym maratonie HIMYM ominę całą 8 serię.