PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
8,0 199 163
oceny
8,0 10 1 199163
6,4 11
ocen krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

zakończenie

ocenił(a) serial na 9

Muszę przyznać.. Dzielnie przez te lata stawiałem opór dwóm końcowym odcinkom, naprawdę.
I moi przyjaciele i ja oglądaliśmy każdy odcinek po kilkanaście, kilkadziesiąt razy, a oni z szacunku do mojej osoby mi nie spoilerowali, a że jakoś tematu tego serialu z kimś z poza paczki nie poruszaliśmy to nie znałem go do dziś.

Dzięki netflixowi wróciłem do tego serialu i zakończenie ssie.
Ok, przeczytałem różne opinie, że przecież życie też czasem ssie i nie zawsze kończy się szczęśliwie. Wiem to, ale ten serial to jednak było dziewięć sezonów z których można było napisać nie jedną książkę o prawdziwej przyjaźni.. i ostatnie odcinki to niszczą. Najpierw Barney i Robin, później Ted. Jakbym chciał obejrzeć coś smutnego to włączyłbym jakiś dramat.
Do tego jeszcze nieszczęśliwa Robin, rozwiedzona z Barneyem, która odrzuca spotkania z przyjaciółmi, bo żałuje że nie wybrała Teda...
W dodatku Tracy, Ted opisuje ją jako uśmiechniętą mimo choroby..
Serio? Osoba, która utraciła miłość swojego życia w swoje urodziny tak łatwo pogodziła się z tym, że umiera i zostawia rodzinę? że umrze przed 40tką?
Już wolałbym kiczowate i szczęśliwe zakończenie niż burzenie tego wszystkiego, co budowało przyjaźń. Ehhh

Scenarzyści dali dupy i nie ma tu żadnego wytłumaczenia.

ocenił(a) serial na 10
typowy_znafca

Nie zgadzam się z Twoją opinią, wg mnie zakończenie było super, chociażby ta reakcja dzieci Teda, że opowiedział tę historię po to, aby dostać pozwolenie na powrót do Robin - genialne! Bo ten serial tylko z nazwy jest historią poznania matki, tak naprawdę jest historią ogromnej miłości do Robin. Mimo, że bardziej kibicowałam Robin i Barneyowi, to myślę, że dobrze to rozwiazali, żałuję tylko, że w takim razie Barney nie miał szansy powrotu do Nory, bo ona była osobą, która mogła go zmienić na lepsze.
Nie uważam też, żeby to, że Ted wrócił do Robin świadczyło o tym, że kochał ją bardziej niż Tracy (jak mówią niektórzy). Ich wspolne zycie zostało po prostu opowiedziane w skrócie, bo po co miałby opowiadać swoim dzieciom o czymś w czym przecież same uczestniczyły (mówił o czasie, gdy poznał Tracy i latach, gdy byly zbyt male by pamiętać). I pewnie z powodu tego skrotu i dysproporcji pomiedzy opowiadaniem o uczuciach do Robin a do Tracy, cześć widzów bardziej dostrzegło miłość do Robin.
Także przedstawienie dalszych losów bohaterów zostało zrobione w bardzo realny i psychologicznie możliwy sposób - rozpad paczki, w której 2 osoby były juz skupione na swoich dzieciach, 2 inne szczęśliwie zakochane, a dwie pozostałe nie były juz w stanie otrzymać wsparcia, którego potrzebowały od swoich przyjaciół - jak to w życiu, nie widzę sensu naciagania rzeczywistości, żeby widz mógł się pośmiać i żyć w idylli. Zakończenie było realne i ja osobiście takie właśnie lubię.

ocenił(a) serial na 10
xxxaaaxxx

A jeśli brakuje Ci szczesliwego zakonczenia, to pomysl sobie, ze Ted i Robin skończyli szczesliwie razem, pewnie widywali sie z Lily i Marshallem, a Barney się ustatkowal - i wszyscy żyli długo i szczęśliwie :)

xxxaaaxxx

Zakończenie do końca nie było przewidywalne. I do ostatniej chwili czekaliśmy na rozwój wydarzeń. To jest bardzo na plus. Ja też bardzo kibicowałem Barnejowi i Robin, ale tak się rozwinęło (rozwód) przez pracę Robin. Barney mówi "to nie prawda, ze nie mieliśmy udanego małżeństwa, pierwsze 3 lata były idealne(..)". To jej decyzja o rozwoju kariery nad rozwojem życia rodzinnego przełożyła się na to, że Barney przestał chcieć być olewany.
W tej historii było wiele takich powiedzonek Teda do Robin jak "gdy będziemy oboje po 40tce to się zejdziemy", czy sytuacja z medalionem na ich ślubie, że ich do siebie ciągnęło . Przedostatni odcinek, w którym Lilly mówi do B. i T. "możecie się z nią przespać ale tylko jeśli się z nią ożenicie". B. wziął ślub, a T. zamierza.
To na prawdę było wszystko dobrze nakręcone.. ten motyw z parasolką.. to, że T. i T. całe życie gdzieś tam obok siebie żyli, mijali się, ich znajomi też się poznawali.. to jakby było im wszystko pisane.
Nie mniej.. to bardzo smutne, że tak to się skończyło. Po wielu latach zażyłej przyjaźni każdy założył swój dom i rozstał się z resztą. Nie każda grupa tak się rozsypuje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones