Po spotkaniu z miejscowym księciem James udaje się do Delhi, gdzie niebiosa się otwierają, a całe uliczne jedzenie okazuje się być smażone. Potem nadchodzi czas, by zmierzył się z indyjskimi ikonami: krykietem, pociągami i Taj Mahal, zanim przyciągnie go majestat Varanasi i potężna rzeka Ganges.
Nie twierdzę, że seria jego podróży jest udana ze wszystkich, jest po prostu okej. Ale w tym sezonie wgl nie czuć energii i siły, co by nie mówić ma już swoje lata. Dodatkowo ten harmonogram jest zbyt napięty, za mało czasu żeby zobaczyć wszystko i jakoś to ciekawie pokazać.
I Indie na pewno są ciekawym krajem,...