Ha Ha !!!! Haaaa .... i od razu hura że w grudniu nie będzie przerwy.
SPOILER !
The eye of the tiger - i wszystko jasne. Konflikt Nick & Schmidt - jak doszły do odżywki i teksu " to dlaczego Twoje włosy są mięciutkie jak u dziecka a szampon był nawilżający nie oczyszczający " myślałam, że wpadnę pod stół.
Ten odcinek był dokładnie taki jakie jest "Eye of the Tiger", niby super ekstra, zabawny i w ogóle, ale też taki mocno oklepany, motywy zbyt często wykorzystywane, trochę zbyt sztampowy.
Po tym odcinku bez reszty jestem zakochana w Wilsonie. W końcu pokazał co potrafi. szkoda, że trzeba było na to czekać sześć odcinków.
Ja niestety wręcz przeciwnie... Wilson był dla mnie jakiś irytujący, ale to takie subiektywne odczucie...
Muszę przyznać, ze serial jest nierówny. Początkowo wspaniały, drugi odcinek kiepski, ale poziom zaczął wzrastać, i gdy myślałam, że każdy kjolejny epizod może być już tylko lepszy, to przyszedł 1x07 i rozczarowanie... Zgadzam się więc z Roy_v_beck.