Jest to chyba najlepszy z seriali jakie widziałem już od pierwszego odcinka. I z każdym kolejnym tylko się potwierdzam.
Ale 6 sezon będzie ostatnim.
A od co najmniej dwóch sezonów towarzyszy mu jedna piosenka:
http://www.youtube.com/watch?v=8_i8OlEMnPA
Jak sądzicie, jak skończy się ten cały temat?
Czy serial skończy się tak jak pierwszy sezon? Współpracą Raylana i Boyda?
Czy może panowie pozabijają się nawzajem?
Osobiście zakładam opcję, że Raylan lub Ava załatwią Boyda, a sam Raylan wyleci z roboty. Nie ma opcji, żeby po swoich wyczynach przez 5 sezonów nie odpokutował w jakiś sposób...
Boyd pójdzie do piachu, ewentualnie ucieknie z Kentucky i wróci do pracy w kopalni (taka mała ironia ;)).
Eva wróci do pierdla za niedotrzymanie umowy. gdzie zostanie szybko zabita.
Raylan przyjmie posadę na Florydzie i zajmie się wreszcie córką, ale tylko córką, bo Winona znajdzie sobie faceta (ile można czekać na księcia?).
No jeśli 6 sezon faktycznie ma być ostatnim, to raczej dla Boyda nie przewiduje szczęśliwego zakończenia. Ale ja się zastanawiam co się stanie z Duffym. Bo to w sumie on jest tu chyba głównym mózgiem przestępczej działalności i nie pamiętam kiedy ostatnio zabrudził sobie ręce, zawsze jest ostrożny, Boyd natomiast często pcha się w kłopoty. Więc może być tak, że Duffy zginie z rąk innego czarnego charakteru, albo przetrwa w następnym sezonie, aby zostawić jakąś niedokończoną sprawę i ewentualną otwartą furtkę na następny sezon, ale raczej policją czy szeryfowie nic mu nie zrobią.
"You either die a Breaking Bad or you live long enough to see yourself become a Dexter."
Jesli ktos ogladal BB i Dextera to wie jak powinno konczyc sie seriale.
Wole zeby sezon 6 byl ostatnim i serial zakonczony ta tym samym mistrzowskim poziomie, niz ma sie ciagnac dlaje juz bez tego czegos...
Widać że twórcy serialu mają pomysł na koniec i konsekwentnie do niego dążą. Będzie to zapewne konfrontacja Boyda i Raylana.
Tak, konfrontacja będzie na bank. Ale gorzka, nie dająca satysfakcji Raylanowi, Tak to widzę. To bohater hmm tragiczny, wyjazd na Florydę, powrót do Kentucky, małżeństwo, dziecko, nic nie daję mu odpowiedzi. Nie będzie happy endu, zastrzeli Boyda i odjedzie na koniu w kierunku zachodzącego słońca z goryczą na twarzy, ot zrobi co musi....
Zgadza się, chodziło mi o samą końcówkę. Nie chciałbym, żeby była kiepska jak w Dexie.
PS I tak oglądałem Dexa do końca mając nadzieję, że wróci do poziomu sezonów 1-3 (na równie dobry jak 4. nie liczyłem)
Jeśli to nie retoryczne pytanie, to oglądaj. Polecam! W szczególności pierwsze 4 sezony. Potem obejrzysz z rozpędu hehe ;-) Tylko nie czytaj za dużo tematów przed tym. Naciąłem się na to czytając forum The killing i zepsułem sobie trochę końcówkę 3. sezonu. Spoilerów wszędzie od groma.
no to obejrzę. Na BB też się skusiłem przypadkiem i nie żałowałem. Skończę House of Cards i muszę się zastanowić czy najpierw 24 czy Dextera jednak.
Mam taką zasadę, że jak oglądam archiwalne seriale to trzymam się z dala od for, coby se nie strzelać spoilerami.
Co innego gdy jestem w trakcie bieżącego serialu - wtedy wręcz uwielbiam się pławić w spoilerach :)
Co do tego ostatniego sezonu... Myślę że kawałek "You'll never leave Harlan alive" odnosi się właśnie do Raylana. Poza tym te rodzinne nagrobki przy domu Arlo, jeden jest przecież przeznaczony dla niego i pamiętam że po śmierci każdego z członków rodu GIvensów zawsze na koniec odcinka jest najazd kamery na owe nagrobki. Co do finału obstawiam więc że: Raylan zginie, Boyd pójdzie do pierdla a Ava wyjedzie z Harlan i ułoży sobie życie.
Na te same szczegóły chciałem zwrócić uwagę... Jeśli chodzi o Raylana, to obstawiam, że ostatnia scena będzie sie właśnie odgrywać przy jego nagrobku. Może podczas pogrzebu, może już po...
Dokładnie, utwór ten sam, ale wykonawcy i wykonanie za każdym razem inne. Ta po 5 sezonie po prostu miażdży.
ja podejrzewam że zakończą to na ostro i zginie i Boyd i Raylan. Nie sądzę żeby dali mu happy end z córką i żoną. Od pewnego czasu widać tendencję wśród seriali, że zakończenie ma być nie tyle szczęśliwe i wymarzone przez widzów, co mocne i zapamiętane przez albo śmierć połowy obsady łącznie z głównym bohaterem albo jakieś inne ale raczej nie szczęśliwe zakończenie. Pewnie chodzi o to, że takie szczęśliwe happy endy się szybko zapomina a o mocnych i nieprzewidywalnych długo się dyskutuje (How I met your mother, Chuck, Dexter, Prison Break)
Justified nie jest dramatem. Zakończenie nie musi być krwawe, aby być zapamiętane. Do dzisiaj pamiętam świetną końcówkę pierwszego sezonu.
Soprano mieli fajne zakończenie. Może Justified skończy się tak samo, jak ten Crossoverowy odcinek Flasha i Arrowa - wyjdą na pojedynek i tylko w tle będzie słychać dwa strzały.
Nie obchodzi mnie kto zginie oprócz Boyda - chce zeby przeżył
Walton swietnie grał w Shield ale tutaj to rola życia
Mimo ze bad boy to z zasadami i tak gra ze zjednuje sympatie-przynajmniej moją
Właśnie o to chodzi w tej postaci - tak naprawdę to skurczybyk i społeczny pasożyt który powinien gnić za kratami, ale ma taką charyzmę, że trudno go nie lubić.