PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=750328}

Kaznodzieja

Preacher
7,3 12 009
ocen
7,3 10 1 12009
Kaznodzieja
powrót do forum serialu Kaznodzieja

Za nami pierwszy sezon Kaznodziei - jakie są wasze wrażenia, związane z ostatnim odcinkiem? I ogólnie z całym sezonem?

ocenił(a) serial na 10
Shodan155

# Ostatni odcinek #

Bardzo dobry odcinek, idealnie podsumował wszystkie wcześniejsze wątki a raczej je rozwiązał. Spotkanie z Bogiem - ok.
Chociaż na początku skojarzyło mi się to strasznie z "Power Rangers'ami" i Zordonem. Ciekawi mnie kwestia, skąd Jessie wiedział, że osoba z którą rozmawia to nie Bóg. Raczej nie wywnioskował tego po jego fryzurze. Z drugiej strony, to chyba moment w którym mówił o tym, że Judżin jest z nim w Niebie a przecież Jessie wysłał go do Piekła. Tak, pewnie przez to.

Scena z szeryfem i Cassidym - dobra. Podobnie z nawiązaniem do komiksu, podczas przeglądania jego akt i rzeczy których dopuścił się w przeszłości. Fajnie zrealizowane, jako miły dodatek do całości. Chociaż liczyłem na to, że Roots będzie do torturował bardziej, albo jednak zginie.

Ciekawi mnie jednak jedna rzecz, podczas sceny u Donniego w domu, kiedy to Tulip postanawiam zrobić im niezapowiedzianą wizytę. Ten wyjawia, że pomaga Jessiemu dlatego, że ten oszczędził go wtedy na stacji? Czy to faktycznie chęć pomocy, czy użył na nim słowa. Jednak z drugiej strony, ten jest praktycznie głuchy więc.. Jeżeli faktycznie chciał mu pomóc, to po co cała ta zabawa we wcześniejszym odcinku i przestrzelenie bębenków? Tylko po to, żeby zdobyć "wiarygodność" u reszty? Dziwne.

Najgłupszy moment w odcinku, to ten z bankiem. Rozumiem, że byli w trakcie napadu. Ale zdrada Carlosa, tylko ze względu na to że Jessie i Tulip byli ze sobą szczęśliwi? No i ten motyw z dzieckiem. Całkiem głupie i niepotrzebne, moim zdaniem.
Ale co muszę przyznać, to fakt że kare wybrali mu całkiem dobrą ;)

Sama końcówka z wysadzeniem miasteczka - bardzo dobra, jednak zostawia dużo niejasności. Niby miało to rozpocząć całą przygodę, która znamy z komiksu. Jednak z drugiej strony, czy faktycznie pozbyliby się w ten sposób całkiem dobrych postaci?
Szeryf, Donnie, Odin? Akurat kiedy ich wątki nabierały jakiegoś rozpędu - BOOM. Naprawdę liczę, że jakimś cudem ta trójka przeżyje, bo niestety żona Donniego sądząc po końcówce, raczej nie pojawi się w drugim sezonie.
Nawet organistka - pozbyła się Miles'a, chociaż jej nie lubiłem to zaczynała bardziej się rozwijać - dead.

Podsumowując:
Odcinek był naprawdę dobry, idealnie moim zdaniem zakończył obecny sezon.
Jednak zostawia po sobie jedno, największe pytanie - czy ktoś ocalał po wybuchu w Annville?


# Cały sezon #

Nie chce rozpisywać się zbytnio, odnośnie każdego odcinka. Ponieważ na forum były od tego osobne tematy.
Powiem tylko, że o ile początek był dobry, środek taki sobie to końcowe odcinki faktycznie podkręcały tempo.

Pokładałem w serialu spore nadzieje, jako osoba która przeczytała komiks kilkukrotnie. Jednak dopiero po pewnym czasie, dotarło do mnie, że twórcy nie planują trzymać się go kurczowo, a jedynie w jakimś tam stopniu tego co znamy z wersji papierowej. Było tak przez kilka pierwszych odcinków - ok, w kolejnym na pewno będzie już lepiej i może coś z komiksu.
Niestety z każdym kolejnym w jakimś stopniu się rozczarowywałem, bo liczyłem na idealną ekranizacje.

Pamiętam początki i te wstawki z długimi pogawędkami, pamiętam początkowe sceny z aniołami w motelu.
Ale później, serial zaczął żyć własnym życiem. Oglądałem go, bo nie liczyłem już na 1:1 z komiksu ale dlatego, że faktycznie robił się ciekawy na swój sposób. Zakończenie sezonu daje nadzieje, bo urywa się w momencie w którym zaczyna się komiks.

Czy będą chcieli zrobić wierniejszą historie, taką którą znamy z tomów? Nie wiem.
Jednak czego jestem pewien to tego, że kupili mnie swoim serialem i czekam na kolejne odcinki.

Końcowa ocena sezonu : 8/10

ocenił(a) serial na 5
Shodan155

"Jednak zostawia po sobie jedno, największe pytanie - czy ktoś ocalał po wybuchu w Annville? "

Wczołgali się pod śmietnik :)

Dziękuję scenarzystą za uśmiercenie Ograniściny. Nie jest mi jej ani trochę żal. Jak się przyjrzeć, to postać zbędna od samego początku, naprawdę nie wiem po co ona tam była, bo nic totalnie do fabuły nie wniosła.

Ale od początku...

Początek z transmisją radiową i uciekającym Jessem, był świetny! :D


Donnie z żonką :D

Akcja z Szeryfem i Cassidym, fajna. Zaleciało mi to motywem komiksowym (kto czytał ten pewnie wie o co chodzi).

Ta zmiana frontu u Donniego przyjmuję że to Jesse użył na nim słowa inaczej totalnie nie trzyma się kupy dupy. Absurdy absurdami, ale postacie nie powinny się zachowywać całkowicie irracjonalnie i niedorzecznie.

Co do flaszbeka, to zgadzam się z tym że motywy Carolsa, były totalnie trywialne i naiwne, naprawdę nie mogli wymyślić czegoś lepszego? Z tym że Tulip była w ciąży to całkiem spoko motyw. Dodaje jakoś tam dramaturgii.

Szeryf wypuszczający Cassa od tak? Eee...myślałam że dopiero Jesse go uratuje. Sam Szeryf coś tam lepszy niż do tej pory, ale i tak daleko mu do pierwowzoru.

Co oni temu Carlosowi zrobili, bo nie czaję?

Nie wiem dla mnie ten odcinek, ta fabuła...taka nie tylko co chaotyczna, ale taka dziecinna na odwal się. Jakby twórcy uważali "jak robimy coś groteskowo-absurdalnego, to nie musi być w tym specjalnie sensu i zachowana jakakolwiek logika". No litości, tu Donnie im pomaga dostać się do kościoła, potem go sprzątają żeby zorganizować całą farsę z Bogiem, a przecież są ścigani przez policję...sorry, ale dla mnie po prostu to jest...no nie, po prostu.

Odin się okazał być jeszcze bardziej pierdcośtam niż w komiksie chyba :D

Bóg...w pierwszej chwili ten fejk, był dla mnie żenujący i kiczowaty. Już nie chcę mi się nad tym rozwodzić, ważne że wyszło w końcu sedno fabuły.

Finał generalnie tyłka mi nie urwał. Miał parę fajnych scen, zwłaszcza końcówka z Świętym i to tyle.


Oceniając serial pod kątem adaptacji - jest trochę tych podobieństw jak się przyjrzeć, nie jest to tylko tytuł i imiona postaci. Jednak zdecydowanie więcej tu własnych innowacji scenarzystów. Generalnie wolę gdy jednak te innowacje polegają do rozbudowywaniu pewnych wątków etc, bo zmienianie charakteru postacią, zmienianie ich backgroundu, właściwie ot tak po prostu, bo tak, bez ważnego powodu, choć właściwie powodem chyba tu była cenzura i świętoszkowatość AMC, niemniej takie "innowacje" mi się osobiście nie podobają. Nie będę się tu dokładnie w to wgłębiać, posługiwać się cytatami, bo to bym musiała napisać elaborat na kilka conajmniej stron A4. Pewne zmiany są w porządku, pewne nie, niepotrzebne. Dla mnie osobiście serial dokonuje raczej zmian na gorsze, pod kątem klimatu czy humoru, również prezentuje coś innego. Zwyczajnie bardziej podoba mi się historia przedstawiona w komiksie i sposób w jaki jest to robione.
Jako adaptacja ma ode mnie 4/10.

Natomiast jako serial sam w sobie. ..Teksański klimat i muzyk country/blues, to dla mnie największe zalety tego serialu. Po prostu moja bajka :D Lubię takie klimaty Juesańskiego południa.
Jeśli chodzi o humor, to raczej nie wywołuje u mnie salw śmiechu. Jak kiedyś już pisałam, uważam że scenarzystą lepiej wychodzi humor sytuacyjny niż słowny. Bo ten, choć nie jest najgorszy, to jednak często w moim odczuciu jest wymuszony, na siłę i suchy.
Postacie...nie będę się rozwodzić nad każdym z osobna. Mówiąc szczerze są mi totalnie obojętne. Praktycznie niemal wszyscy jakoś nie wzbudza mojej sympatii, nikt mnie tam nie urzekł i nie przykuł do ekranu. No dobra, DeBlanc i Fiore są całkiem nieźli, Święty też, ale ci pierwsi jednak jakimiś super świetnymi postaciami nie są, a tego drugiego jest mało póki co. A nie, w sumie jest jedna postać która wzbudzała moje zainteresowanie, a nawet jakąś sympatię - ....Donnie. Serio, Nie ani Jesse, ani śmiszek Cass, a właśnie ten, nie grzeszący rozumkiem, Donnie :D (swoją drogą koleś jest podobny do Ricka z TWD, a jego żona do Lorie).
No i na koniec fabuła. Bohaterowie na koniec praktycznie wracają niejako do punktu wyjścia, historia zatacza koło, bo to co się działo w finale powinno mieć miejsce dużo wcześniej. Nie mówię że już od razu w pierwszym odcinku, ale w połowie sezonu chociażby. Tymczasem zmarnowali praktycznie 9 odcinków na zapychacze w postaci przegadanych, nudnych, statycznych scen bądź jakiś mało interesujących wątków. Serial ma tylko niezłe momenty/fragmenty. Tak się dobrego serialu nie robi.
Za 2 sezon zapewne się zabiorę, ale to to takie, heh...no przyznaje uczciwie, że do oglądania skłania mnie ciekawość, jak to pociągną dalej pod kątem komiksu, jakie będą różnice, jak przedstawią pewne postacie etc. niż serial sam w sobie. Powiem tak , że jakby nie był nadawany w okresie letnim, gdzie większość seriali ma przerwę, a na jesień kiedy większość wraca, to ja wtedy mając 5 seriali do oglądania, nie wiem czy chciałabym oglądać, "tracić czas" na coś co oglądania mi się z umiarkowaną przyjemnością.

Nie wiem jak będzie wyglądał drugi sezon. Już nawet nie chodzi o to, żeby był wierniejszą adaptacją, ale żeby był bardziej konkretny i angażujący bez przeważającego "pitu-pitu". Niestety, widzę tutaj dużo naleciałości z TWD i obawiam się że (co miało miejsce w tym sezonie), dostaniemy dobry pierwszy bądź pierwsze dwa odcinki i ostatnie dwa, a środek to będzie taka mamałyga.

Tak że ogólnie serial dostaje ode mnie 5/10. Właściwie to takie 5,5/10, no ale że na filmwebie są całe oceny, no to jednak daje to 5.


Tortuga033

Kaznodzieja okaleczył Carlosa jego własnymi rękami, dlatego dali mu klucz i broń.

ocenił(a) serial na 5
9nunak1

Aaa za pomocą słowa, no tak :P

ocenił(a) serial na 7
Shodan155

Szczerze to jestem w kwestii całościowej rozczarowany. Serial jest strasznie nie równy a jego ogólny feeling jest taki jakby każdy odcinek reżyserował ktoś inny. Miejscami przebijają się jakieś fajne kadry i inna praca kamery a zaraz potem wszystko jest łatane nudnymi ujęciami. Odcinki które wnosiły cokolwiek fabularnie to 1, 2, 6 i 10. W tych odcinkach najbardziej wyraźne jest też to w co został wpakowany budżet. Niestety cała reszta to bardzo często zbędne gadu gadu i sugestywne opowiadanie jakiejś brutalnej sceny za pomocą cięcia albo skupiania się na detalu typu drzwi. Takie uciekanie od przemocy absolutnie psuje mi odbiór i zabawę z serialu. Co do ostatniego odcinka samego z siebie to finał w kościele uważam za pójście na łatwiznę żeby spiąć klamrą te wszystkie wątki które w gruncie rzeczy mnie gówno obchodziły i zapychały serial. Tak jak się można było spodziewać Saint of Killers będzie cliffhangerem. Mam nadzieję że od drugiego sezonu serial trochę przyśpieszy a nie, że nasza wesoła trójka zaraz zjedzie do jakiegoś diner'u żeby trzeci raz opowiedzieć farmazon o Big Lebowskim. Z jednej strony cieszę się, że serial w końcu powstał ale spodziewałem się też że będzie miał więcej ikry. Oby kolejny sezon przestał prowadzić za rączkę "widza uniwersalnego" a częściej puszczał oczko do rdzennych fanów komiksu.

ocenił(a) serial na 5
PPerzycki

To darcie łacha z Big Lebowsky'ego jest już denne, tak samo z Bieberem w myśl zasady "żart powtarzany n-ty raz przestaje być śmieszny". Po drugie "żarty" z Big Lebowsky'ego w kontekście jakby to był jakiś film pokroju Zmierzchu, są dla mnie w ogóle niezrozumiałe, bo ja osobiście bardzo lubię ten film i nie wiem totalnie jakie wonty mają scenarzyści do tego filmu. Bardziej by zrozumiałe/sensowne/cokolwiek śmieszne było nabijanie się z tego właśnie Zmierzchu czy jakiegoś innego filmu, który jest powszechnie uważany za zły i nie cieszy się dobrą opinią (coś jak ten Bieber).

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Najpierw mówisz, że żart powtarzany przestaje być śmieszny, a potem proponujez żartowanie ze Zmierzchu, z którego nabija się 70% internetu.
Brawo, krwa, BRAWO.

ocenił(a) serial na 5
yemeth1

Może przeczytaj dokładnie moją wypowiedź...

"Bardziej by zrozumiałe/sensowne/cokolwiek śmieszne było nabijanie się z tego właśnie Zmierzchu czy jakiegoś innego filmu, który jest powszechnie uważany za zły i nie cieszy się dobrą opinią (coś jak ten Bieber)."

Kluczowe słowo "BARDZIEJ".

Owszem, gdyby n-ty raz się z tego Zmierzchu nabijali, tak samo jak i z tego Bibera, o czym też napisałam, to było by to po którymś razie nużące, ale jak się DODATKOWO nabijają z filmu, który nie jest jakiś słaby bez żadnego sensownego powodu to TYM BARDZIEJ, to jest denne. To tak jakby się nabijali z Pulp Fiction czy Ojca Chrzestnego. Po prostu dla mnie żart jest nie zrozumiały w tym przypadku w przypadku Zmierzchu by przynajmniej miałoby to jakikolwiek sens.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

aha, czyli ok jest śmiać się z tego, z czego śmieją się wszyscy, ale nie jest ok śmiać się z czegoś, z czego nikt się nie śmieje. spoko xD

ocenił(a) serial na 5
yemeth1

Podśmiechujki z Lebowsky'ego dla mnie osobiście są po prostu nie zrozumiałe i tyle albo aż tyle. Nie widzę w tych tekstach nic zabawnego. Gdyby jeszcze jakoś sensowne i trafne te drwiny były z odnoszeniem się do konkretnych scen, to spoko, a żart na zasadzie "bo Cassidy nie lubi tego filmu i n-ty raz o tym napomknie" no to tego...aha. Nie śmieję?
Poza tym odnosząc się do twojej tezy, to chyba o to chodzi w żartach, żeby większość widzów je rozumiała, a nie tylko scenarzyści z reżyserem, prawda?

ocenił(a) serial na 5
yemeth1

Nie mogę edytować, a chcę dodać , że to już nie chodzi nawet o to z jakiego filmu się nabijają tylko JAK TO ROBIĄ. Konstrukcja żartów. Tak naprawdę obojętnie jaki film to był, żart jw. polegający na tym że Cass X filmu nie lubi, jest sucharem. Choć gdyby z tego Zmierzchu się nabijał, to miałoby jeszcze jakiś sens, bo w końcu film o Wampirach.

ocenił(a) serial na 8
Shodan155

"Chociaż na początku skojarzyło mi się to strasznie z "Power Rangers'ami" i Zordonem."
Ej, jeśli "Power Rangers'ami", to czemu nie "Zordon'em"? A jeśli "Zordonem", to czemu nie "Power Rangersami"?
Zasada stosowania apostrofu naprawdę nie jest trudna.

ocenił(a) serial na 8
Shodan155

Stało się tak jak myślałem, bóg, który się pojawił nie jest Bogiem. Mi się wydaje, że domyslił się po tym jak zapytał o moc. Ten "Bóg" odpowiadał jakby o niczym nie widział.

Mnie najbardziej ciekawi czy jeśli nie ma Boga w niebie to ludzie po smierci tam trafiają?

Shodan155

A mnie się ten odcinek zupełnie nie podobał. Dlaczego? Nie rozumiem skąd wziął się Judżin w tym barze na końcu... To mnie zastanawia, może ktoś wyjaśni...
Brak Świętego, który rozprawia się z naszym księżulkiem. A na to czekałam cały sezon... Aż się spotkają.
Wątek z Carlosem zabrał zbyt dużo czasu w tym odcinku. Zbędne to było.
Od razu wiedziałam, że to nie Bóg z nimi rozmawia w kościele. Ta scena też mnie rozczarowała.
No i ten finał... Skoro ludzie dowiedzieli się, że Bóg znikł, uciekł, opuścił ich... To postanowili zrobić coś o czym wielu myślało od dawna... Dziewczynki zabijają pedofila, bo przecież Boga nie ma i nie ma konsekwencji. Matka dusi córkę. Koleś od 'szamba' zamawia sobie pannę od uciech... :P Każdy robi co chce... I nagle wielkie BUM!!! Nawet się nie nacieszyli tym, co zrobili... Jak to się dla nich skończy???
Organistki mi nie żal, bo jak większość, nie przepadałam za nią... Ale naprawdę nie będzie w drugim sezonie Donniego i jego żony? Tu jestem lekko zawiedziona...
Komiksu nie czytałam, więc serial oglądało mi się super. Szczególnie sceny ze Świętym. Ale zakończenie sezonu to porażka...
Sumując: brak Świętego i brak aniołków kompletnie zepsuł mi finał...

ocenił(a) serial na 8
balex

"Nie rozumiem skąd wziął się Judżin w tym barze na końcu... To mnie zastanawia, może ktoś wyjaśni..." - oglądałaś w ogóle ten serial, czy tylko tak dla sportu zadajesz debilne pytania?

Shodan155

Finał tragiczny, tyle. oby ich to czegoś nauczyło i postarali się z drugim sezonem

ocenił(a) serial na 9
jareeecki

tragiczny ? baaaardzo udany finał .

MatM95

a co w tym było udanego? :D widać że odcinek niskiego budżetu i wgl jakiś taki zwykły.. a nie że powinien dać kopa bo to finał

ocenił(a) serial na 9
jareeecki

kopa to moze dac final serialu a nie sezonu :) byly zakonczone praktycznie wszystkie watki ciagniete przez 10 odcinkow :) ogolnie serial bardzo dobry a final dla mnie to potwierdzil :)

ocenił(a) serial na 5
Shodan155

Finał spoko właśnie, tylko dokładnie to powinni zrobić gdzieś w drugim czy trzecim odcinku. Masa zbędnych wątków jest, nawet w tym odcinku ten Carlos to nic nie wniósł, motyw z ciążą spłynął po bohaterach. Zresztą durni ci bohaterowie są, obrabiają bank i jednocześnie się bawią, zresztą tak to się kończy, jak ciężarna kobieta idzie na robotę.

Balex - Jesse widzi czasem eugene'a jako własną wizję czy halucynację, raz tak było już w kościele. Dlaczego? Do końca nie wiadomo, ale się dzieje tak.

No, ogólnie to bardzo przeciętny serial i beznadziejna ekranizacja komiksu, nie dlatego że tyle pozmieniali, ale dlatego, że pozmieniali na gorsze.

Roy_v_beck

@roy_v_beck dzięki za wyjaśnienie. Ta scena była dla mnie trochę za mało czytelna :)

ocenił(a) serial na 7
Shodan155

Mi chyba jedna rzecz umknęła(nie wiem, może nie uważałem), dlaczego Cassidy siedział sobie normalnie w słońcu kiedy byli razem w restauracji?

ocenił(a) serial na 5
kamil12580

On już dawno powinien spłonąć, bo to już nie pierwszy raz.

ocenił(a) serial na 7
Tortuga033

Wcześniej zawsze miał jakiś kaptur albo parasol, ale w ostatnim odcinku po prostu usiadł sobie w słońcu jak gdyby nigdy nic.

kamil12580

może gdy promienie padają przez szybę to nic mu nie mogą zrobić. Może tak to sobie wymyślili, ze słońce mu szkodzi tylko gdy bezpośrednio na niego świeci. Może Jak jest w cieniu/za szybą to jest ok?


A generalnie - rozwaliła mnie ta scena z utratą ciąży. Tak ni przypiął ni przyłatał, jakby ktoś sobie taki wątek wymyślił w międzyczasie i chybcikiem wpierniczył w tę scenę. Tak to wyglądało.


Natomiast nadal zastanawia mnie co do cholery Judżin robił w tym barze?

ocenił(a) serial na 5
Suv

"A generalnie - rozwaliła mnie ta scena z utratą ciąży. Tak ni przypiął ni przyłatał, jakby ktoś sobie taki wątek wymyślił w międzyczasie i chybcikiem wpierniczył w tę scenę. Tak to wyglądało. "

Hmmm...teraz już bardziej na chłodno, to muszę przyznać rację.

ocenił(a) serial na 7
Suv

Mi się wydaje, że pojawianie się Eugene'a to po prostu wymysły umysłu Kaznodzieji.

ocenił(a) serial na 5
kamil12580

Tak, ale nie raz była sytuacja gdzie siedzi w pomieszczeniu w którym się przebija światło Słoneczne do środka, a jemu nic nie jest.

Tortuga033

a, chyba że tak... no cóż, cuda, panie , cuda

Suv

No wiadomo że cuda, jesteśmy na tyle rozwiniętą cywilizacją że dobrze wiemy iż powszechnie znanym faktem jest że wampir śpi w dzień, a światło słoneczne w pomieszczeniu, gdzie masz szybę, niekoniecznie padają "promienie" słońca, po prostu masz pogody dzień a oświetla Cię światło z jarzeniówki - z pewnością zabije wampira, udowodnione przez amerykańskich naukowców.
Trochę więcej realizmu by się przydało w tym serialu :(

ocenił(a) serial na 6
Shodan155

Serial rzeczywiście bardzo nierówny. Zabrakło talentu, stąd te chropowatości i zgrzyty montażowe, ten brak harmonii i spójności. Są momenty zabawne, ale jest też sporo scenek pretensjonalnych.
Jeśli chodzi o miasteczko. Ze względu na konwencję, to tam w zasadzie równie dobrze wszyscy mogli zginąć, jak i wielu mogło przeżyć ;) Kogo śmierć jest pokazana wprost?

Czuć trochę klimat Coenów, zresztą hołd im złożono nie raz, czuć trochę klimat Z-Nation, gdzie humor też momentami szedł w "tę" stronę, czyli na manowce, błąkając się bez ładu i składu, czasem przypadkiem trafiając w punkt, ale zwykle rozłażąc się w szwach.
Brak spójności fabularnej i narracyjnej sprawia, że prędzej czy później pojawi się znużenie tą historyjką obrazkową. Takie swoiste zmierzanie donikąd, które może trwać tyle co brazylijskie seriale, ale może też skończyć się szybko, z powodu gwałtownie malejącej oglądalności...


ocenił(a) serial na 5
per333

"czuć trochę klimat Z-Nation, gdzie humor też momentami szedł w "tę" stronę, czyli na manowce, błąkając się bez ładu i składu, czasem przypadkiem trafiając w punkt, ale zwykle rozłażąc się w szwach. "

Ja się nie zgodzę w moim odczuciu Z Nation o wiele lepiej potrafi operować absurdalnym humorem, robiąc to naturalnie i ogólnie dla mnie tamten serial ma humor, który faktycznie mnie bawi.

ocenił(a) serial na 7
per333

Jest krótki wywiad z Comic Conu który niedawno odbył się w San Diego. Z upływem czasu skupia się tylko na śmieszkowaniu Rogena i Goldberga. Garth Ennis z czasem przestaje się nawet uśmiechać i wygląda na mocno znudzonego. Najzabawniejsze jest to że nawet się nie kryją z brakiem pojęcia w którą stronę pójdzie serial. Nawet sami mówią że nie zaczęli go jeszcze pisać, także czarno to widzę.

https://www.youtube.com/watch?v=m3wx5ujGqyU

Shodan155

Finał komiksowego ostatniego odcinak Preachera zaczął się dość leniwie, dostaliśmy kilka niepotrzebnych scen i rozszerzone retrospekcje które i tak nic nie wniosły i można je było dać kilka odcinków wcześniej. Te pierwsze 30 minut nie było złe ale liczyłem na coś więcej. Jednak im dale tym coraz lepiej, cały wykład "pseudo Boga" był naprawdę zabawny i otworzył furtkę do dalszej opowieści. A koniec to strzał w dziesiątkę, rozwalenie Annivlle, pojawienie się Świętego, podróż trio w nieznane daje dużo możliwości. No i wysłali Tomka Cruza w kosmos - wreszcie. Może trochę zabrakło szybszego tępa i napięcia, a także odjechanej akcji z Pilota.
Jak dla mnie odcinek na 4,2/6

Preacher to serial z potencjałem na 2 sezon (podobnie jak Sense 8, Gotham). Cały sezon miał swoje wzloty i upadki ale drugi (mam nadzieję) zapowiada się lepiej.

Całość ocenia na 3,8/6

patryks83

Nie czytałem komiksu mógłby ktoś napisać jakieś spoilery co dalej.

patryks83

Pewnie pokażą Świętego w piekle jak jego nastawienie je zamroziło aż w końcu go wypuścili i dali rewolwery które mogą zabić wszystko co żywe i nieżywe (nieśmiertelne). Do akcji w 2 sezonie pewnie wejdzie organizacja "GRAAL" i pan Starr który w pewnym momencie straci wacka...

ocenił(a) serial na 5
borsuk96

Żeby tylko wacka xD

ocenił(a) serial na 7
patryks83

Historia w komiksie właściwie tak się zaczyna jak skończył się 1 sezon...

ocenił(a) serial na 7
Shodan155

W skrócie, odcinek dobry tak powinien wyglądać 1 odcinek sezonu.
A mniej w skrócie ten sezon przypominał mi sezon z farmą w TWD czyli bezsensowne rozciągnięcie wątku. Całą chistoria z pierwszego sezonu mogłaby zostać skrócona i powiedziana w 2h pilocie. Uderzenie Genesis poznanie Casidiego, Tulip, Gębodupy
akcja z bogiem i zniszczenie miasta reszta zbędna.

Shodan155

Odcinek ciekawy na tyle, że końcowa ocena sezonu piątego jest u mnie neutralna - 5/10.

Wszystkie mniejsze wątki pokończone. Podstawy fabularne (np. wątek Świętego) nie mogły zostać zwieńczone już teraz.

Nie interesuje mnie, czy cała populacja Annville zginęła. Załóżmy, że tak - co z tego? Odin był nudny jak psia dupa, figury pozakomiksowe jeszcze nudniejsze, jedynie Rootowie ciekawi. Tu nie było co kontynuować. Miał rację ktoś z forum: pierwszy sezon był jedynie prologiem (na tę chwilę tak to wygląda). Uważam, że to źle. Że dobrzy scenarzyści potrzebowaliby góra 30 minut na rozkręcenia akcji, a genialni - 30 sekund (vide: "Breaking Bad"). Dziesięć odcinków po średnio 45 minut, to 455 minut, ponad 7 i pół godziny. Bleh. A i tak na końcu wyruszyli w drogę. Ciekaw jestem przyszłych lokalizacji: AMC to bogata stacja? :) Niemniej, nie rozumiem. Po co zostawać w nudnym miasteczku tak długo? To chyba najdłuższa ekspozycja, jaką widziałem. Dopiero teraz pojawił się cel. Dopiero teraz będę rozumiał, o co tu chodzi, bo pierwszy sezon był bezkierunkowy.

Scena rozmowy z pseudo-Bogiem sceną 1. sezonu. Komiks obfitował w świadomą tandetę, film idzie tym samym tropem. Czego się zresztą spodziewaliście po zapowiadanym spotkaniu z Bogiem? Tu nic nie byłoby na tyle epickie, aby oddać to, co przez Boga rozumieją np. katolicy. To zawsze byłaby wizja zbyt uboga. Czytaliście "To" Kinga? Czym jest To? Najbardziej przerażająca rzeczą, jaka istnieje. Po tysiącu stron autor zdradza tajemnicę. Po tysiącu stron masz jednak wymagania, którym nikt nie sprosta. Ja byłem usatysfakcjonowany, ale wiem, że nawet ci, którzy są psychofanami tej literackiej pozycji, bywają nieco rozczarowani rozwiązaniem ostatniej tajemnicy.

Czego się zresztą mogliśmy spodziewać, jeśli wiedzieliśmy, że będziemy się łączyć z Niebem za pomocą aparatu telefonicznego? A pomóc nam miała ucięta dłoń Anioła? Nieudana mistyfikacja Niebios to strzał w dziesiątkę twórców serialu. Trochę humoru musi być. I jak powiedziałem, żadna wizja boskiego tronu nie spełni naszych oczekiwań.

Tekst odcinka: "Co zrobiłeś z dinozaurami?".

Shodan155

Bardzo dobry finał pierwszego sezonu, jestem zadowolony. Najbardziej podobała mi się kwestia Carlosa - jakież to było genialne w swojej prostocie, zdradził, bo.. zazdrościł szczęścia innym. Powiedziałbym, że to piękne, konkretna parodia dzisiejszych czasów. A żeby było mało dodali tutaj jeszcze jeden ciekawy zabieg: ciążę Tulip co oznacza, że wraz z Jesse spodziewali się dziecka - o ile Jesse to przełknął o tyle teraz jestem w stanie zrozumieć Tulip z poprzednich odcinków i jej w zasadzie nienawiść do Carlosa. Już nawet nie wspomnę, że ostatnie 2/3 odcinki jakoś mnie przetasowały i Tulip zaczyna mi się podobać (jako postać) xP
Cassidy zawsze na plus, jakoś przypadł mi do gustu ten aktor więc nawet jak Cassidy rzuci sucharem, koleś jest zabawny :D
I warta skomentowania jest scena wybuchu i 'wieści' - miałem wrażenie, jakbym oglądał konkretny plot-twist na koniec świetnego psychologicznego thrillera (lub "Szósty zmysł") i przeszło mi przez myśl: a może wszyscy nie żyją? :P Tak pół żartem pół serio :)
Ogólnie będę oglądał s2, bo z tego co do tej pory czytałem przy njusach na FW o podróży Preachera w poszukiwaniu Boga - dopiero s2 będzie adekwatny do opisu..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones