Najbardziej zastanawia mnie końcówka, która nijak ma się do tego co znamy z komiksów. Jessie zostawił przyjaciół, aby samemu dołączyć do Herr Starr'a? Wtf?
Wiem, że nie jest to jeszcze finał sezonu, jednak zastanawia bardziej to w którą stronę chcą pociągnąć fabułę. Nadzorca który ma władzę nad Świętym, Hitler który robi za "dobrego gościa". Chociaż w jego przypadku, bardziej spodziewam się podstępu, żeby po prostu wydostać się z piekła.
Z jednej strony fajnie, że chcą trochę pozmieniać fabułę. Bo dzięki temu, widz nie będzie wiedział co stanie się dalej. Jednak obawiam się, że zbytnie przekombinowanie nie wyjdzie serialowi na dobre.
Pomijam już to, że show czerpie z komiksów bardzo mało, ale zawsze w jakiś sposób stara się do nich nawiązać.
Jedyny moment w komiksie, kiedy Jessie był sam to ten kiedy wypadł z samolotu i odnalazł matkę. Wtedy też poznaliśmy Odina. W serialu zrobili to tak, że Quincannon jest w pierwszym sezonie już na początku. Więc raczej niema co na to liczyć. Zostaje wątek babki i matki, chociaż kij wie czy w ogóle będą chcieli to ruszyć. Na 90% nie w tym sezonie.
Fajnie, że fabuła nie jest już z góry znana. Ale wydaje mi się, tak jak pisałem powyżej, że zbytnie kombinowanie nie wyjdzie na dobre.
Cóż, ten serial co raz bardziej żyje własnym życiem. Nie powinien w ogóle nazywać się Preacher, bo twórcy tworzą inną historie, inaczej budują postacie itd.
Nie podoba mi się ani to co zrobią ze Świętym, ani co robią z trójką głównych bohaterów. Ich relacje są tak nakreślane, że odnoszę wrażenie, że mają na siebie wywalone i nie wiadomo właściwie dlaczego się trzymają razem. To że Jesse sam woli zostać Bogiem i dołącza do Starra wypinając się na Tulip i Cassidy'ego to już wisienka na torcie, głupich zmian. Również nie mam pojęcia w jaką stronę się to potoczy i nie wiem jak zamierzają zrobić i czy w ogóle zamierzają, by SPOJLER Herr Starr stał się głównym villainem. KONIEC SPOJLERA, ale tak samo jak ty, uważam że przeinaczanie wszystkie nie wyjdzie i zresztą już nie wychodzi na dobre.
Naprawdę nie pojmuję dlaczego na siłę zmieniają fabułę i postacie, skoro mają gotowca, który najwyżej wymaga kosmetycznych zmian jedynie. Chcą wprowadzać własne, autorskie wątki, ok, ale po co od razu wywracać do górny nogami całą historię, to tego nie rozumiem.
IMO, kolejnego sezonu raczej nie będzie. Odcinek 12 wg mnie jest najsłabszy z całego drugiego sezonu. Wątek z Hitlerem i w ogóle wątek piekielny, jest dla mnie irytujący. Herr Starr już chyba niczym nas nie zaskoczy, szkoda, bo to najlepsze co im się udało w serialu.
Jak to nie bedzie kolejnego sezonu, mysle ze 3 beda przynajmniej i w tym moga zakonczyc historie.
Ta historia jeszcze nawet się dobrze nie zaczęła. Ale z drugiej strony fabuła jest zupełnie inna jak w komiksie wiec mogą zrobić z niego mesjasza w 3 sezonie i end of story.
Jak przedmówcy napisali - to nie jest PREACHER tylko luźne nawiązanie do historii opowiedzianej w komiksie a mogłoby nazywać się równie dobrze: Przygody wesołego Jessiego i jego kompanii. Myślę, że dobrym porównaniem jest saga o Wiedźminie autorstwa A. Sapkowskiego i serial Wiedźmin Szczerbica i Brodzkiego. To samo - genialny materiał rozjechany na placek do niemożliwości.
Lepiej żeby zakończyli produkcje tego serialu.
z jednej strony podpisuję się rękami i nogami pod tym. Z drugiej zaś te "Przygody wesołego Jessiego i jego kompanii" nie są takie złe (przynajmniej nie tak jak 1 sezon) i chyba bym zobaczył co jeszcze wymyślą. Adaptacja jako adaptacja PREACHER 2-3/10 jako serial-czarna komedia mocne 8. Jak ktoś nie czytał komiksu może się podobać. W sumie ja też przestałem to traktować jako adaptacje/ekranizacje Kaznodzieji, a zacząłem jako serial o podobnej tematyce. Od razu + 5 do odbioru...