Wszechobecna hipokryzja bije od głównych bohaterów. Bardzo nie podoba mi się zabawa w bogów oraz działanie na zasadzie równy i równiejszy. Trzej żołnierze - z jakiego powodu nie mieli oni możliwości rehabilitacji i naprawy swoich błędów? Tylko kilka osób (nawet nie cała załoga) bazując na artykule znalezionym w internecie wydało wyrok - śmierć. Skoro kazdy zbrodniarz powinien zginąć, z jakiego powodu to właśnie Ayaz dostał drugą szansę? Absolutnie nie staram się ich bronić ale uważam, że główni bohaterowie powinni być konsekwentni,
a każdy przebywający w samolotcie powinien mieć takie same prawa. Postępując w ten sposób nie są oni wcale lepsi od nich. Zdenerwowała mnie jeszcze decyzja Sylvie odnośnie Terenzio. Skoro nie miała do niego zaufania, mogła zostawić przy bramie inną osobę a nie odwalić taki cyrk będąc swiadomą, że coś może pójść nie tak i zostanie on tam skazany na tragiczną śmierć. Nie uwazam, zeby była ona zbyt dobrym przywódcą dlatego nie rozumiem z jakiego powodu została głową całej grupy. Jeśli chodzi o samą produkcję akcja byla dość interesująca, chociaż scenariusz miał wiele niedociągnięć i błędów logicznych, które dosc mocno raziły w oczy. Jak mam być szczera, to zaden z bohaterów nie był wedlug mnie na tyle dobrze wykreowany, żebym mogła z kimkolwiek nawiązać jakąś więź, aby przejęły mnie jego losy. Ewentualnie Terenzio albo Ayaz. Co do serialu ot - taki średniak, który można obejrzeć dla zabicia czasu.