Nie rozumiem tej niskiej oceny. Przecież jest to thriller umiejętnie spleciony z parodią. Dla mnie mocne 7 (w przeciwieństwie do słabej i cienkiej "Kobiety w oknie").
Wszystkie? Ilość korków od wina, okoliczności śmierci córki, zmieniające się napisy na nagrobku, paraliżujący Annę deszcz, wiecznie naprawianą skrzynkę, niedorozwiniętego dozorcę, seks ze striptizerem, fakt, że mąż okazuje się terapeutą, Glenn Close, itp., itd. Są tu odwołania do conajmniej kilkunastu filmów i schematów. Na pewno ktoś to wkrótce wypisze szczegółowo.
Stos poradników na strychu: I ty możesz zostać tapicerem, wypychaczem zwierząt, etc.