Hmm, arcydzieło? Arcydziełem to mimo wszystko, przynajmniej moim zdaniem nie jest. Jest zabawne, lekkie i miłe dla oglądającego, jeśli nie potraktowane zbyt serio. Właśnie. Kodomo NIE jest anime loli, pomimo wieku bohaterki, bo ani ona wygląda, ani się zachowuje na podany wiek. I chyba nawet ma okres ;) Ponadto to NIE jest także hentai, wiec scen seksu w sensie stricte widz nie uswiadczy, najwyżej lekko zabarwione erotycznie momenty. Jednak może to wzbudzać kontrowersje, to pewne, w USA nawet spory hałas się zrobił i ostatecznie nie wydano anime. To oczywiście kwestia zwyczajnie różnic kulturowych i osobiście nie wiem, jak może kogoś poważnie gorszyć opowieść o animowanej panience, której wygląd nawet w jednej dziesiątej nie przypomina w ogóle prawdziwego człowieka. Polecić Kodomo mogę tym, którzy mają pewne pojecie o japońskiej kulturze i seksualności i będą patrzyli na to z przymrożeniem oka. Odradzam wszystkim, którzy traktują fikcję jak real i wychodzą z założenia, że to, co ma być śmieszne w tym anime, jest zdrożne i szkodliwe społecznie, jak również osobom oczekującym realizmu. Kodomo to komedia, specyficzna komedia, ale można się przy niej pośmiać, póki nie zacznie się nadmiernie i za poważnie rozważać jej treści.

Fakt... Kodomo to nie anime Loli, na tamten czas użyłem słowa, którego treści za bardzo nie rozumiałem i to był mój błąd. Elissabeath dzięki wielkie za sprostowanie. Teraz mam nieco większe pojęcie co do takich terminów, a także dzięki za twój komentarz. Jeden dodatkowy to zawsze coś więcej o tym anime powie widzom niż leciutko błędny mój.
Btw. Jeżeli ktoś czyta mój komentarz na temat Kodomo no Jikan to załóżcie, że zamiast słowa które użyłem "Lolit" będzie : "... fanem anime z dziećmi na pierwszym planie".
Pozdro !

Kodomo no jikan , fajna dawka humoru , wiele zboczonych rzeczy , kreska też mi się podobała , a sytuacje które w nim występowały mogłyby mieć miejsce w życiu codziennym. To pierwsza taka komedia , która zobaczyłem i jest zupełna inna od innych. Niestety czasami autor anime przesadzał z niektórymi elementami co było lekko denerwujące. Najgorsze w nim jest to ,że nie możesz się zastanawiać głębiej nad anime ponieważ wtedy znajdujesz za dużo wad i dużo mniej Ci się podoba wtedy , przynajmniej tak było w moim wypadku.
Ostatecznie oceniam 7+/10 , co zapewne uległoby zmianie po ponownym obejrzeniu ( w przyszłości ).

anime ma drugie dno... (chodzi raczej o dramat i problemy młodych ludzi... wystarczy zobaczyć i spróbować podejść do tematu z ptk widzenia głównego bohatera... każde zachowanie ma podłoże psychologiczne)

Ja bym powiedział, że mało kto zrozumie to anime. To nie jest zwykły pedofilski produkt tylko produkcja która ukazuje ten problem. Nie wiem jak dokładnie mieliby to zrobić by nikt się nie burzył.

Ja bym powiedział, że jak na złość jest to opowieść o adultofilii, przynajmniej po pierwszych 6 odcinkach. Różne filmy i seriale przedstawiają taki wątek o szczylkach nazywających swoich nauczycieli, rodziców przyjaciół czy sąsiadów swoimi "chłopakami" i "dziewczynami", ale zazwyczaj jest to wrzucane jako niezdarny i niezręczny wątek komiczny. Tutaj ma to elementy komizmu, ale także co chwila zmusza do zadawania sobie pytania czy na pewno chcę obejrzeć kolejną minutę danego odcinka. Niektóre dzieciaczki zachowują się nad wyraz dorośle, czy wręcz posiadają nad wyraz dorosłą psychikę w tym serialu. Różne wątki dramatyczne i obyczajowe były nawet niezłe, dylematy nauczycieli, takie typowe problemy i problemiki.

Serial póki co oceniam wysoko (może za wysoko?) i co raz bardziej skłaniam się ku tezie, że ci tam na wschodzie powinni mieć oddzielny internet.

Jeśli chodzi o główne bohaterki tego serialu, to ani trochę (poza mało znaczącymi szczegółami) nieprzypominają one dzieci. Ba, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że przynajmniej w niektórych momentach, nieprzypominają one dorosłych (w znaczeniu, że przypominają kogoś bardziej dorosłego od dorosłego (w znaczeniu potocznym i nie tylko)).

Ten serial też oceniam wysoko (i raczej się niemyle). A gdyby ci na wschodzie mieli oddzielny internet, to by znaczyło ży MY (czyli ty też) też mamy oddzielny internet. No i to co było internetem przestało by istnieć.

Przymierzam się do tego anime, bo ktoś mi je polecił, ale trochę się boję, że znajdę w nim sceny, których wolałbym nie widzieć. O czym ono tak ogólnie jest?

6 lat za późno, ale ogólnie raczej zgadzam się z autorem tematu i jestem naprawdę zaskoczony, że sporo ludzi w tym wątku miało dość otwarte umysły. W czasach obecnych i wszechobecnym przewrażliwieniu pewnie nikt by takich komentarzy już nie napisał. Ja ostatnio obejrzałem tę serię i napisałem co o niej myślę u siebie. Zostawiam link, może komuś się przyda,
https://rascal.pl/anime-manga-japonia/kodomo-no-jikan-2007/