już za chwilę:
czy mężczyzna straci rodzinny dom?
czy komornik wyrzuci rodzinę z mieszkania socjalnego?
czy zadłużeni bracia oddadzą komornikowi ostatnie pieniądze?
czy właściciele szklarni utracą cały dorobek życia w wyniku blokady putina?
czy mężczyzna na garnuszku matki zacznie spłacać długi?
czy kobiety rzeczywiście mają mniejszy mózg ażeby zmieściło się dziecko?
a teraz zobaczymy reklamy, wpadanie cudownych bytów z olśnieniami, prawda, panie mironie?
a po przerwie reklamowej:
ryszard ty draniu szczeniaku pieniądze moje oddawaj za rower ciężko zarobione..
załamana dłużniczka błaga komornika o zwłokę!
rozwścieczony lokator bierze sprawy w swoje ręce!
eksmisja za śmietnik w mieszkaniu socjalnym!
n
a litość boską, ona się dusi, dzwoń p
o
córka właściciela dużego gospodarstwa rolnego zadłużona na kwotę sześciu tysięcy złotych notorycznie unika kontaktu z komornikiem!
podczas ostatniej próby zajęcia auta kobiety uwikłanej w kredyt frankowy ojciec dłużniczki, uzbrojony w dwa przeciwstawne kciuki oraz jedną piłę spalinową, groził komornikowi śmiercią..
musiała interweniować policja..
o nie, tylko nie to, nagi facet z mieszkania naprzeciwko znowu sięga po lornetkę..
tymczasem w innej części miasta:
matka zadłużonego mężczyzny w dalszym ciągu płaci ze swojej skąpej emerytury wszystkie świadczenia domowe syna..
gruba baba z tej budki tam z hot-dogami spod pałacu kultury ciągle tylko siedzi i myśli o czwartej drodze..
a my wracamy do krakowa, gdzie komornik pojechał do dłużnika z nakazem eksmisji.
na miejscu nie zastał właściciela, jednak mieszkanie było otwarte.
po dłużniku zostało ponad sześćet pustych butelek po winie i półtorej tony śmieci..
ło matko boska panie świeć nad nim ile butelek - skarży się sąsiadka - ło jezus maria, jakby pan włodek to zobaczył, ojciec, to by zmarł z powrotem..
a panienka jakaś taka rozanielona dzisiaj, wszędzie ładnie, czysto, poukładane, zawsze wszysto swoje mieszkanie, prawda, panie mironie?
meanwhile in another part of the movie:
z allegro przyszło martwe pianino!
n
apadły mnie, normalnie mnie napadły t
e
syn z synową, rzucili, upadłam na podłogę, skopali, butami, do dziś dnia po lekarzach chodzę..
jednak dłużnik nie zgodził się na przeprowadzkę do noclegowni.
jego mieszkanie zostało wyremontowane i przekazane nowym lokatorom.
zaś on sam zamieszkał w swoim rodzinnym budynku, w piwnicy pod schodami..
a ty kim chciałbyś być kiedy dorośniesz, komornikiem czy kanarem?
i tak dalej, i tak dalej..
ktoś mi może powie, że tak zwane życie nie pisze najlepszych filmowych scenariuszy?
niedoczekanie!