Moj Garnier(sorry za pisownie) charyzmatyczna postac, fajny glos, dobrze zagrana.
najbardziej Donald Malarkey/ Georg Luz, no wymienił bym jeszcze paru ale najlepsza do Malarkey :)
a domyslaliscie sie, ktory z aktorow to prawdziwy zolnierz z opowiadan?! dla mnie bylo spore zaskoczenie!
Malarkey i Guarnere byli fajni, ale najlepszy dla mnie był Porucznik Ronald Speirs :)
pozdrawiam fanów serialu wszechczasów :D
Luz :D
zauważyliscie jak zajebiście wyszedł serial bez jakiś wielkich gwiazd hollywoodu? Być może to klucz do sukcesu produkcji, dawać szanse młodym mało znanym aktorom :-)
Kompania Braci, klasyk-legenda.
Ulubiona postać to zdecydowanie Joseph Liebgott, najbardziej nie lubiący niemców, przez swoje żydowskie pochodzenie. Druga ulubiona postacią, Buck Compton, świetna postać. I Luz, najbardziej zabawny z nich. Świetna rola Schwimmera jako Herbert Sobel.
co do Sobla. jak ktos ogladal przyjaciol to widac ze to taki troche ross w mundurze no nie?! Niby ostry a na polu walki taka klucha jak ross nie? tez dobrze zagral.a co do deLaGhetto mimo braku wielkich gwiazd to grali tam doswiadczeni aktorze, znani z rol 2planowych, a poza tym co za produkcja! Steve i Tom!!! Duza szansa na sukces. i tak sie stalo
Randleman- twardy facet i dobry żołnierz, takiego chciałbym miec u swojego boku na polu bitwy!
Winters , Speirs , Luz (Miał poczucie humoru. Potrafił rozbawić ich w tym trudnym dla nich czasie)
widze ze zdecydowanie winters. jako prawdziwy dowodca typu "za mną!" a nie "na przód!". Fakt.
matko jestem juz na 4 odc a nie potrafie ich rozroznic...Z wyjątkiem Wintersa i sanitariusza
najbardziej spodobała mi się postać sanitariusza "E"asy, Eugene Roe (poniekąd dlatego ze sam jestem medykiem drużyny)
matko ! dopiero w ostatnim odc zobaczyłam ze Nixon i Speirs to dwie inne postacie! I jestem zła na siebie ze nie zwrocilam uwagi wczesniej....
Ja ich rozróżniałem dopiero po 2-gim obejrzeniu ;).
Ogólnie z filmami wojennymi o jednostkach liniowych jest tak, że mają identyczne wyposażenie, a z hełmem na głowie mało kto się wyróżnia :).
Oczywiście wszyscy byli wspaniali, ale wyróżnili się wesoły Luz parodiant i cichy Roe w Bastogne. Świetne zagrany, szkoda że tak mało wspominany. Dodatkowo Malarkey i bardziej podobający mi się w książce niż w serialu Shifty(mój strzelecki ideał :D). Oczywiście dochodzi Winters, ale to oczywistość. Polecam filmik http://www.youtube.com/watch?v=U1ZipXIYQg4
Zdecydowanie Malark, Luz, Lipton, "Gówniany".. Winters... co ja plotę, wszyscy są genialni! Bohaterowie..
Kilka dni temu skończyłem oglądać BoB n-ty raz. Dla mnie wszyscy są świetni. Mogę napisać na odwrót - kto mnie irytował nieco, mianowicie Roy Cobb.
Poza tym lubię wyłapywać aktorów, których, kiedy pierwszy raz to oglądałem - nie znałem, a teraz znam i często są to gwiazdy wielkiego formatu, np.: Simon Pegg, James McAvoy, Colin Hanks (jego tata gdzieś tam też ponoć jest, nie wypatrzyłem go do tej pory), Tom Hardy, Michael Fassbender (+ Jimmy Fallon, chociaż on raczej wielkiego formatu gwiazdą u nas nie jest).
Currahee!
A mnie się podobał kpt. Sobel. Ale nie postaś tylko Schwimmer. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem pomyślałem - o bosze przyjaciel Ross w takim filmie!?! Okazało się, że zagrał świetnie. Właśnie czytam Kompanię Braci Ambrose'a i musze stwierdzić, że Schwimmer wcielił się w niego idealnie. Polecam też dokument "We stand alone together" (jest w pudełkowym wydaniu dvd KB) - pokazuje jak bardzo dokładni byli twórcy serialu i aktorzy. Zdecydowanie arcydzieło i doskonała lekcja historii.
A ja nie mogę opanować śmiechu jak go widzę, ale to chyba dlatego, że za dużo razy się Przyjaciół na oglądałam. Ale racja, bardzo dobrze zagrał tego Sobela.
po obejrzeniu serialu i po przeczytaniu ksiazki stwierdzam ze fajna postacia byl porucznik welsh ktory uciszyl karabin maszynowy w Carentown. George Luz ktory nabral Sobela w 1 odcinku udajac majora Hortona byl najzabawniejszym czlowiekiem w kompani. ci co czytali ksiazke pewnie kojarza zolnierza ktory chyba Hale sie nazywal ktoremu ss-man poderznal gardlo lecz na szczescie go pozszywali ale potem mial kwit ze krawata nie moze nosic na co sie Patton przyczepil. szczegolnie podobal mi sie Roland Speirs ze swoimi papierosami. Kapitan Sobel w ostatnim odcinku byl swietny ze nie chcial salutowac Wintersowi. Moglbym tak pisac w nieskonczonosc.jezeli ktos chce wymienic ze mna uwagi na temat filmu i ksiazki to dostepny jestem na gg oto moj numer:33904080
Każda z postaci jest świetnie przedstawiona,aktorzy dobrani idealnie do roli. Ciężko wybrać ulubioną postać, ponieważ każdy z bohaterów jest ciekawy,interesujący,wzbudza różne emocje.
Moim ulubionym bohaterem jest Major Winters -świetny dowódca,strateg.
Nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli.
Również Kapitan Lewis Nixon-był dosyć barwną postacią- ile on mógł wypić Whisky:)
-a to ze nie strzelał przez całą wojnę -NIEPOJĘTE
Najbardziej zabawny był dla mnie Bill Guarnere , brakowało mi go w ostatnich odcinkach.
Dla mnie najciekawszy był Doc Roe. Oczywiście Winters jest głównym bohaterem i jego gra jest świetna, a Speirs, Buck i Webster cieszą kobiece oko..;) Ale to właśnie w odcinku o Bastogne niesamowicie przedstawiono postać medyka, który był przy niemal każdym konającym koledze i z godziny na godzinę popadał w większą rozpacz a zarazem obojętność... Zawsze będę tę postać pamiętać.
Tak jak już nigdy nie pozbędę się z pamięci scen z przedostatniego odcinka.