Myślę, że go nie zabiła, raczej sprzątnął go ktoś związany z jego nowym życiem w Portoryko, czy gdzie tam miał wyjechać. Ale to, że majstrowała przy testamencie, żeby przejąć jak najwięcej hajsu, jest niemal pewne.

Kostaryka.
Ciężko będzie bez ciała udowodnić cokolwiek, skoro rzuciła jego zwłoki tygrysom :)

Gdzie zaginął. Wrócił do Anglii, przeciez niedawno bylo glosno ze książe Karol dostał "corone" XD

Ja już się nie mogę doczekać przekazania tej historii w formie fabularnego miniserialu. Pokażće mi drugi serial "kryminalny o hodowcach tygrysów " XD

Nie bez powodu rodzina domagala sie badan maszyny do mielenia miesa. Moim zdaniem go odwalila i przemielila.

jedną z rzeczy która najbardziej mnie drażniła w tej historii to Carole Baskin.


 po pierwsze: jej hipokryzja. przecież wcale nie była lepsza od Joe'ego Exotic. w żadnym razie nie ratowała swoich ukochanych "dzikich kotów". zgrywa ekolożkę z powołania a przecież więziła je w klatce, wcale nie zapewniała odpowiednich im do życia warunków czym się chełpiła, wszystko kręciło się wokół pieniędzy. 


drugie co mnie drażni a jest powiązane z Baskin to to, że ta sprawa z morderstwem męża uszła jej na sucho. przecież w tej sprawie jest tyle rzeczy które świadczą o tym, że wcale nie jest niewinna. żenująca praca policji. chciałabym wierzyć, że naprawdę otworzyli na nowo sprawę zaginięcia Dona Lewis'a, ale przecież ta sprawa raczej uległa już przedawnieniu.

Bardzo prawdopodobne że zabiła go dla majątku, chociaż jeżeli interes który kręcił na Kostaryce był nielegalny całkiem mozliwe że ci ludzie go sprzątneli. Ameryka środkowa jest naprawdę niebezpieczna, nie to co USA. Faktycznie jeżeli chodzi o śledztwo to dali dupy, przecież jeden z pracowników Dona powiedział że brat Baskin widział ją na mieście w środku nocy tej samej nocy kiedy zaginął jej mąż i do tego robiła jakieś zakupy. jak można było tego nie zbadać ?