Pierwszy odcinek to całkiem, całkiem, ale potem wszystko zwalnia, "kotlety stygną" a Carmen "chce do domu". Wiktor zachęca siostrę Carmen do kontynuowania nielegalnego interesu męża, a niedługo potem odradza. Wielki mafiozo powierza Carmen organizację przemytu, choć kobieta o interesach męża nic jakoby nie wiedziała. Do tego pieprzy coś o zaufaniu. Stefan, bandzior trzęsie portkami, bo mu oprych obrazki ze ścian zabiera i świecznik i tak boi się do tego przyznać przed żoną, że urządza demolkę, by upozorować włamanie. Sama Carmen w tym co robi jest tak niewiarygodna, że śmiać się chce. Do tego motywy jak z Rodzinki.pl, wstawki Musiała i innej dzieciarni i z obiecującej produkcji mamy kaszanę.
Najgłubsza sceną z całego serialu jest scena z akcją kontener, policja nie obstawia portu, nie sledzi przesyłki tylko wysyła w ostatniej chwili busa z tłukami he he he he. Kolejnym miestrzostwem jest pozostawienie tego kierowcy tira leżącego na parkingu ;) I moja ulubiona scena czyli scena rozpaczy tego pseudo malarza. Wybobrażam sobie jak reżyser mówi do tego aktora - bardzo dobrze ale zdejmij spodnie, w gaciach i mokasynach ta scena będziesz grał wiarygodniej he he he ! Serial max 3 punkty.
Potwierdzam. Pierwszy odcinek zachęca i tym większego doznałem rozczarowania oglądając kolejne odcinki. Nieźle odegrany serial ale bardzo naiwny i przewidywalny.
Właśnie zacząłem oglądać serial , jestem akurat po 2 odcinku, i muszę przyznać...... że to będzie ciężka przeprawa. Pierwsze co kłuje w oczy to dobór aktorów. Koleś który gra Marka, to jakaś lebiega, wo gule się do tej roli nie nadaje, do tego dochodzą żony gangsterów (Pasztet Kuna na przykład, i tym bardziej blondyneczka ojca Carmen), Temat a'la Rodzinka.pl w serialu też strasznie męczy. Kolejny minus tego serialu to dialogi. Aż uszy bolą jak słyszy się tą sztuczność. No i na koniec , chyba taka wisienka na torcie.. to oczywiście sceny. DRAMAT!!!!!! swoją drogą jakim cudem koleś który dostaje bodajże osiem kul w plecy z automatu, z dosyć bliskiej odległości nie ginie na miejscu???? nie dość że przeżył operację, wyjęli mu płuco, to jeszcze dosłownie po paru godzinach się obudził tylko po to żeby powieść ostatnią kwestię i koniec, reanimacja nie udana. RANY BOSKIE< POLSKIEGO BREAKING BAD SIĘ NIE SPODZIEWAM , ale no bez przesady, dali by jakieś porządne kino.