W sumie to odnoszę wrażenie, że dzisiaj kreskówka dla dzieci, w której jeden z bohaterów jest dosłownie w całości zbudowany z napoju wyskokowego, a na dodatek wygląda i zachowuje się trochę tak, jakby był pod wpływem, mogłaby mieć niemałe kłopoty z dopuszczeniem do emisji – zwłaszcza gdyby to faktycznie miał być utwór reklamowany, oficjalnie opisywany, nadawany etc. jako będący dla dzieci.
Tylko, że Kropelka była stworzona ponad 20 lat temu i wtedy nie było Poprawności Politycznej, LGBT i innych tego typu gówien.