Mnie rozwaliła ostatnia scena, gdy Kruk sprawdza puls człowiekowi, który dostał kilka serii z karabinu. xD

I po jaką cholerę wybraki się na piłkę w nocy ?

Śmieszne w wątku tego dziadka też było to, że miał ich ochronić jedną strzelbą. Zawsze siedział z tym kałachem w korytarzu, tylko że zanim by go wyjął z tej kabury to już dawno by dostał kulkę w łeb jakby ktoś miał ich napaść w jego domu.
A co do samej strzelaniny, spokojnie mógł ostrzec Kruka, gdy się zorientował, że tamto auto cofa. Zawsze mne też zastanawiają Ci płatni zabójcy w tych serialach, nigdy tak naprawdę nie potrafią nikogo porządnie zabić.

Ale i tak największą głupotą tego sezonu jest Morawski, ten kierowca, który wie, że Justyna jest kretem. Chłop boi się o swoje życie, boi się, że ten kret go zabije a jednocześnie nie chce powiedzieć kto tym kretem jest. Przecież najbezpieczniej by się czuł gdyby tego kreta zamknęli i rozbili szajkę papierosową.. Nie rozumiem tego gościa i ten wątek jest całkowicie pozbawiony sensu.