Kiedyś lubiłam Aanga więc pomyślałam, że a kij z tym że to bajka dla dzieci obejrzę sobie,
bo czemu by nie. I jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona.
Legenda Aanga to dla mnie średniak, nic specjalnego. A do tego miał za dużo wnerwiających i durnych postaci (chociażby Aang czy Sokka). W sumie z tamtej serii lubiłam
tylko Zuko.
Tu da się polubić wszystkie postacie, a wręcz czy można ich nie lubić?
Legenda Kory ma naprawdę świetną fabułę, genialne postaci i trzyma w napięciu. Warto
poświęcić na nią czas. O Aangu bym tego nie powiedziała. Jedyny minus to liczba
odcinków. Zdecydowanie za mało jak na pierwszy sezon. :c
A tak i do plusów jeszcze genialny soundtrack. Po prostu go uwielbiam.
Serio? Ja nie lubie, Korry jest tak wnerwiająca, jeszcze ten Bolin i Mako... Aang i Sokka byli milion razy lepsi... W Aangu przynajmniej kazdy był oryginalny, kazdy się różnił od siebie już nawet Iroh którego nigdy nie lubiłam teraz wydaje się wspaniały..., a tutaj, szkoda słów.
Pozwolę sobie odpisać po roku. I powiem ci, że teraz mam odwrotne odczucia co do tej serii. O ile postaci w pierwszym sezonie, a dokładnie na jego początku mi sie spodobały, to samo z fabułą, później było już tylko gorzej. Natomiast drugi sezon Korry.... Krótko mówiąc tragedia. Legenda Aanga była jednak o niebo lepsza.