Chciałbym tylko powiedzieć, że na potrzeby zakończenia drugiego sezonu wszyscy drugoplanowi bohaterowie musieli wykazać się głupotą tak niepojętych rozmiarów, że każdy z nich osobiście zaniża średnie światowe IQ.

Z tego powodu nie mogę dać temu sezonowi więcej niż 4 i to samo niszczy cały sezon 3 bo to są jego podwaliny.

Przecież cały 2 sezon jest o urojeniach tych klinicznych i tych "normalnych" (że jest się lepszym niż się jest, że ma się większą kontrolę niż się ma i tak dalej), więc idealnie cały sezon budował właśnie takie zakończenie.

Chyba nie zrozumiałeś o co mi chodzi.
UWAGA SPOJLERY
Wszyscy sojusznicy Davida nagle wierzą na słowo Farukowi. Farukowi który umie kontrolować umysły. Wypuszczają go wolno a zamykają Davida, grożą mu śmiercią, nie dając mu dojść do słowa już nie mówiąc o pozwoleniu mu do obrony albo opowiedzenia swojej wersji. Może on kasował coś co Faruk umieścił w jej głowie? Nie od razu na śmierć. No proszę.

święta prawa, ten cały dramat Sid to jedna wielka ściema. Cały 43 sezon mnie to wkurzało. A Sid pojawiająca się z przyszłości? Ktoś zauwarzył że miała czarne palce czyli była pod wpływem tej czarnej istoty co sie wykluwała z jajek, więc ja od razu skapowałem, że to nie jest "prawdziwa" sid tylko jej powłoka opanowana przez demona. O tyle o ile przez 1 sezon i połowa 2 w mojej głowie siedziała myśle "ale to było dobre" a tyle końcówka 2 sezonu i caały 3 to zjazd w doł na tyrolce. Jeśli by miał być 4 sezon taki miałki to dobrze że go nie było. Od śmierci leniego strasznie męczący.