Nie oglądam go za często,ale jak już mi się zdarzy, to momentami ciężko mi dotrwać do końca.
Jak już inspirowali się GA ( co widać na pierwszy rzut oka), to mogliby chociaż zadbać o bardziej
barwne postacie i więcej dramatyzmu. Tymczasem mam wrażenie jakbym znowu oglądała
greysów, tylko w bardziej bezpłciowej, przesłodzonej wersji.