Moim zdaniem serial jest jakiś taki drętwy... Nie wiem czy to wina scenariusza czy ci aktorzy już tacy oklepani że nie stać ich na nic więcej, ale tak naprawdę podobają mi się tylko postaci dyrektorki i ordynatora chirurgii, reszta gra tak flegmatycznie, że aż razi sztucznością. Przypomina mi się akcja z pierwszego odcinka jak Alicja ciągle się gubiła i ciągle znajdywał się jakiś przystojny doktor rzucający wszystkie obowiązki i ochoczo pomagając znaleźć jej drogę, rozpływał się nad jej (jak dla mnie wątpliwym) urokiem. W drugim odcinku mamy za to nieustanny popis geniuszu młodej lekarki, która rozwiązuje wszystkie nierozwiązane przypadki medyczne od ręki, a w wolnych chwilach pociesza wszystkich pacjentów nie tylko na swoim ale i na sąsiednim oddziale.... już chyba w "pamiętnikach z wakacji" sceny są bardziej realne.