Matko serio nie spodzoewalam sie ze olga umrzee ogladal ktos juz odccienk ktory ma wyjsc 11
listopada ?? tylko albo mi sie wydsje albo nie pojdsie z gorki ze alicja i maks razem wychowaja
dzirciaczka tylko hm maks musi zginac jakos czy cos skoro ma go nie byc w koleknym sezonie.. no
hm.ciekawe co uwazacie ??
ja oglądałam i liczyłam na to, że umrze (wiem- okropna jestem). Myślę, że będzie badanie na ojcostwo(mąż będzie chciał koniecznie) i dziecko będzie Maksa i będą je wychowywać razem z Alicją- i na tym może się serial zakończyć. Po co go uśmiercać, tym samym unieszczęśliwiając główną bohaterkę... Lubię ten serial, ale po co tyle nieszczęścia... :)
skoro już przy 11 odcinku jesteśmy, to czy ktoś wie może jak nazywa się utwór, przy którym ratowali Olgę na końcu odcinka?
p.s. mnie najbardziej denerwuje żona Wanata :P
tez jej nie cierpię... i ta jej fryzura... jakos dziwnie wygląda aż sie na nią nie chce patrzeć wredna sucz.
też jej długo szukałam, piękna jest;) https://www.youtube.com/watch?v=iiNJbG-doUo Todd Sapio - Trapped in heaven's hold
haha widze nie tylko ja tak olgi nie nawidzilam wkurzalo mnie to ze maks tak olala alicje jak tylko sie dowiedzial ze to jego dziecko niby takie dziwne.. no ale .. seriale...
Ja to scenę śmierci Olgi oglądałam z uśmiechem na twarzy. Nie cierpiałam jej od początku.
Jestem ciekawa jak to się teraz potoczą wątki Maxa i Alicji, bo:
a) Małaszyński chce zrezygnować z grania w serialu ze względu na ciążę swojej żony i chce poświęcić się rodzinie.
b) Różczka niedawno ogłosiła, że również jest w ciąży.
wszystko fajnie ale po co rozwodzili tak szybko Alicję i Maksa, teraz kiedy Olga umarła mogliby wrócić do siebie jako małżonkowie. Jednak z drugiej strony......na miejscu Alicji tak szybko (a nawet nie wiem czy w ogóle) bym nie wybaczyła Maksowi, bo przecież mogli być nadal razem a on byłby ojcem dla dziecka Olgi...tyle jest teraz par w takiej sytuacji, ale nie...scenarzyści musieli to skomplikować.
A tak btw....czy Wy też mieliście takie wrażenie oglądając poprzedni odcinek (kiedy zdarzył się wypadek), że akcja jest wartka, interesująca i nie nuży bo........dopiero w ostatnich minutach pojawia się Różdżka i Małaszyński? :)
" A tak btw....czy Wy też mieliście takie wrażenie oglądając poprzedni odcinek (kiedy zdarzył się wypadek), że akcja jest wartka, interesująca i nie nuży bo........dopiero w ostatnich minutach pojawia się Różdżka i Małaszyński? :)"
Haha, no właśnie ja też miałam takie wrażenie. Bardzo mi się ten odcinek podobał.
I obyło się bez Alicji i Maksa. Odcinek był ciekawszy niż z nimi.
nie moglo tak byc bo :
Olga EGOISTKA postawila ultimatum Maksowi ze albo wszystko albo nic i syna nie zobaczy
Alicja CIERPIETNICA przeklada czyjesc szczescie nad swoje
Maks NIEDOJDA nie wie czego chce; ja rozumiem ze dziecko itp ale skoro tak kocha Alicje to jak moze zyc z inna????? bez sensu
Ja to w ogóle nie rozumiałam, czy Maks był z Olgą jako para czy jak? Bo tak się zachowywali. Olga go szantażuje, przez to Alicja go zostawia, a ten dla Olgi miły, jakby nigdy nic ;/ porażka jakaś.
sory moj post mial byc odpowiedzia na post Camillli
"wszystko fajnie ale po co rozwodzili tak szybko Alicję i Maksa"
pomylilam sie :)
Bo w profilu masz napisane, że jesteś mężczyzną, nick też masz taki.
A w poście piszesz "pomyliłam się" - jak kobieta ;)