jest Masterson, pana ładnego zamienić na Kutchera, murzyna na Valderramę i byłoby spoko. jest też oczywiście inteligentny pierdoła który spotyka się z panną z wyższej ligi. Same swojskie klimaty.
bardzo fajny, a odcinki po 20 minut (10 w serii), więc i czasu dużo nie zabiera ;)
nie jest to żadna rewelacja,ale można się pośmiać . Jak wyżej napisano odcinków wiele nie ma więc nie jest to raczej pochłaniacz wolnego czasu.
jak dla mnie genialny serial, uwielbiam różowe lata 70, ciężko jakiemu kolwiek serialowi będzie dotrzymać kroku różowym ale Men at work daje rade :)
rzeczywiście dużo analogii jest to "Różowych Lat", ale w zasadzie jak i większości sitcomów. W każdym razie jestem ciekaw czy gościnnie pojawią się też Kutcher, Kunis lub Grace
nie chcę Ci spojlerować ( więc jak nie chcesz to nie czytaj dalej ) ................................................................................ ................................................................................ ................................................................................ ................................................................... ale w drugim sezonie jest też Kutcher
Jest też Seth Green, który w 70-tych grał Mitcha (tego co przystawiał się do Donny) a w Men at work gra bezdomnego. Podobne zachowanie postaci. Ten koleś często dostaje role natrętów. W HIMYM bodajże grał kolege Marshalla i Lilly ze studiów. :) Dokładnie nie pamiętam, ale wydaje mi się, że też był wkurzający. :)
Mimo wszystko Topher byłby lepszy. Nie wiem czemu ta postać w ,,Różowych'' się nie przyjęła. Od 3 sezonu był bardzo dobry( 1 i 2 gut ). 7 i 8 jeszcze nie oglądałem więc proszę bez spoilerów. Valderamma to idiota Co pokazał jakiś czas temu chwaląc się że rozdziewiczył jakieś aktorki czy piosenkarki przez Co został wyśmiany. Prepon na razie dostała rolę w OItNB i sprawdza się tam dobrze. Kunis to już raczej 100% aktorka kinowa a nie telewizyjna, i dobrze. Na razie dziewczyna jest dobra w kinie, a występ w serialu mógłby popsuć jej kariere, choć nie powiem że nie, ucieszyłbym się gdybym zobaczył ją w jakimś serialiku na pełny etat. Kutcher robi to samo Co Kunis( no i oczywiście dwóch i pół ) lecz wychodzi mu to gorzej, bo nie licząc Efektu Motyla w żadnym przebojowym filmie nie zagrał
A Kunis to niby w jakim arcydziele zagrała? Co do Kutchera: ciekawa jestem czy wykorzysta swoją szansę w jOBS
W Black Swan chociażby. Też kibicowałem Kutcherowi w jOBS ale według Metacritic film to nie wypał. Żaden film Kutchera nie przekroczył 59%, a Kunis ma już dużo filmów po za tą granicą. ,,To tylko Seks'' jak na komedie z kategorii ,,przewidywalne'' było bardzo dobrym filmem.
Po The Book of Eli przestałam w nią wierzyć, choć dawniej uważałam,że ma potencjał ale to chyba tylko obraz rozkapryszonej zadziornicy z That's70Show pozostał mi gdzieś w tyle głowy. BS obejrzałam dwa razy, żeby znaleźć w nim to, co inni dostrzegli/odczuli; niestety bezskutecznie. Z oceną AK w jOBS wstrzymam się do 30 sierpnia, przecież nie mogło zdecydować jedynie podobieństwo zewnętrzne:(
BoE z tego co czytałem to ogólnie słaby film więc nie ma na Co liczyć, ale sama Mila ma w sobie jeden duży aktorski plus. Gra mimiką, twarzą, a nie jak reszta ,,pienknyh'' gwiazdeczek, że się ustawi na planie i rusza beznadziejnie ustami nie pokazując emocji. BS to świetny film i mówią o tym chociażby bardzo dobre oceny, a to że tobie się nie spodobał to kwestia gustu, a o nich się nie dyskutuje. Mimo to Mila w nim pokazała klase. Rola w FG również świetna. Ashton swoim występem w DiP udowodnił( przynajmniej mi ) że to aktor telewizyjny, i przy tym powinien pozostać po jego występy w kinie nie wypadały. Ale oczywiście jOBS obejrze również :)
A moze wciagna kunis na kilka odcinkow i do nieusatysfakcjonowanych rozwojem sytuacji w thats 70s show puszcza oczko robiac pare z mastersonem ;-)