Ulubiony serial mojego dzieciństwa. Dopiero teraz człowiek dostrzega te żenujące scenariusze i grę aktorską na poziomie drzewa. Ale to dobrze, znaczy że jednak trochę się rozwinęłam umysłowo ( trochę ale to już zawsze coś)
Nie chodzi o to, że człowiek wtedy tego nie widział. Spadek taki gwałtowny jest gdzieś od trzech lat. Wcześniej serial naprawdę był sensowny i ta gra też nie przeszkadzała tak bardzo, bo był realny. A teraz jest kompletnie pozbawiony realizmu.
Co jest nierealnego? Trudniej wskazać co jest realne.
Np. 1. trójkąt Tomeczek, Asiunia i Agnieszka
2. Marcin i wszystkie podboje
3. Kinga i jej "najlepsza knajpa w mieście", która kilka odcinków wcześniej leży na skraju bankructwa
4. Paweł z Alą twierdzący, że nie mają pieniędzy, ale wynajmują jakimś cudem duży dom na wsi
5. Dodatkowo same luksusowe mieszkania (skąd tyle kasy?)
6. Jak ktoś straci pracę to w parę sekund ma nową i to dobrze płatną.
Ale słaba gra aktorska była od zawsze- wystarczy spojrzeć na braci Mroczek i Kasię Cichopek. Mucha wcale nie lepsza
Myślę, że na samym początku aż tak bardzo na to nie zwracaliśmy uwagi. Dopiero teraz to wychodzi. Przynajmniej dla mnie.
Oj, ciężko było nie zauważyć poziomu "gry aktorskiej" Mroczków... To już dla mnie teraz się trochę wyrobili. Ale aktorami nigdy nie zostaną.
A ja lubiłam ten serial jako dziecko i lubię nadal. Owszem, kiedyś wątki mi się bardziej podobały ale teraz nadal go oglądam choćby z czystej ciekawości.