Skuszony pozytywnymi opiniami kończę oglądać sezon 1 i na tym raczej zakończę swoją przygodę z tym serialem. Zarzuty:
- przede wszystkim NISKI BUDŻET! w tym serialu praktycznie nie ma ujęć na zewnątrz, ruchu ulicznego, generalnie zewnętrznego świata, 95% scen jest we wnętrzach... rozumiem ograniczenia, ale naprawdę, skoro nie ma kasy na pokazanie świata z tamtej epoki, to po co kręcić serial osadzony w tamtej epoce? jak dla mnie bez sensu,
- telenowelowy klimat - zamiast walki o dominację w firmie, intryg personalnych, zagrywek biznesowo-politycznych dostaję historię faceta który ma żonę i kilka kochanek, a oprócz tego, tak właśnie oprócz tego, pracuje w agencji reklamowej,
- zbyt wolna akcja i wcale nie mam tu na myśli wybuchów i strzelanin... niektóre odcinki można by streścić jak na dobre i na złe, typu 'peggy idzie na potańcówkę, a vincent się jej przygląda'... do niczego to nie zmierza, nie zapowiadają się żadne przełomy, zwyczajnie nic się nie dzieje, równie dobrze można zainstalować kamerkę internetową na korytarzu dowolnej firmy i zrobić stream,
- pewne nadzieje wiązałem z powracającą przyszłością Dona, ale i tutaj nic się chyba nie wydarzy... to nie jest tak, że dogonią go mroczne sekrety, raczej sentymentalne wspomnienia.

Podsumowując spodziewałem się opowieści o bezwzględnym rekinie reklamy stosującym brudne sztuczki do pozbycia się konkurencji i osiągnięciu celu, a dostałem historię o podrywaczu, który tak naprawdę jest przykładnym mężem i ojcem. Ciekawe jest jedynie ukazanie różnicy w podejściu do czarnych i kobiet w tamtych czasach, ale to za mało na kilkusezonowy serial.

6/10, typowy przeciętniak.