Bez tych debilnych wstawek kung fu mających zachęcić hamburgerów do oglądania byłby nawet bardzo udany. Kostiumy i scenografia są wystarczającym powodem by zapoznać się z tym serialem. Oczywiście trzeba przymknąć oko na to że Mongołowie i Chińczycy mówią po angielsku.
Jednak poza naprawdę ciekawą kreacją aktorską Kubilaj-chana niewiele pełnokrwistych i charyzmatycznych postaci. Według mnie zasługuje na mocne 7.