Dość obsesyjnie interesuję się Historią Imperium Mongolskiego, być może dlatego tak polubiłem ten serial, ze względu na małe zainteresowanie tematem wśrod kinowych gigantów ciężko znaleźć podobną historię o koczownikach Eurazji, a tutaj taka powstała, na dodatek stworzona z wielkim rozmachem i horrendalnym budżetem. Serial ma niestety swoje bolączki, przede wszystkim to masa przekłamań historycznych i alternatywnych historii, które w rzeczywistości się nie wydarzyły. Jako miłośnik okresu wolałbym zobaczyć zwięzłą i nieupiększoną biografię, rozumiem jednak, że mogłoby to rzutować na wyniki sprzedaży, bo ewidentnie twórcy chcieli stworzyć z tego serialu fenomen podobny do Gry o Tron. Irytowało mnie również wrzucanie do tego serialu elementów kung-fu i niezbyt realistycznych walk, gdzie jedna kobieta potrafiła zabić cały oddział chańskiej straży przybocznej bez mrugnięcia okiem, ale tutaj podobnież jak w pierwszym przypadku, film miał przebić się do świadomości widza niekoniecznie zainteresowanym tematem. Fakt, że porzucono pracę nad serialem świadczy, że raczej nie doczekamy się tej tematyki w kasowych produkcjach, a szkoda. Mimo wszystko, oglądało się przyjemnie