Pierwsza i najważniejsza oraz najlepsza rzecz, jaką w nim zobaczymy to ujęcia miasta - są po prostu fenomenalne! Port, uliczki, krajobrazy, stadion Olympique Marsylii - cudo. Nigdy nie widziałem czegoś takiego, poza filmami dokumentalnymi o przyrodzie.

Co do fabuły...
Mamy tu mieszankę Gomorry i House of Cards w wersji francuskiej. Seks, narkotyki, morderstwa, łapówki, polityka, miłość, kazirodztwo... niby jest wszystko, a nie ma nic. Główny wątek to walka dwóch polityków "Dobrego" i "Złego", których walka polega np. na zmianie koloru na karcie do głosowania.
Nie ma tu ciekawych dialogów, ostrej walki politycznej jak w HoC. Jest scena identyczna jak w Gomorrze odnośnie kombinowania z kartami do głosowania, wypada bardzo spokojnie i przeciętnie. Gerard jak i jego konkurent grają ok ale to nie oni wymyślili fabułę oraz dialogi, więc nie mają w czym się wykazać. Część dyskusji jest prowadzona przez wyświetlanie na ekranie smsy, gdzie nie ma w nich emocji.

Przyznam, że spodziewałem się Francuskiego HoC z domieszką europejskiej Gomorry. Myślę, iż twórcy chyba też to mieli na myśli ale zrobili z tego miękki bezpłciowy serial.

Dla mnie 6-7/10, gdzie punkty przede wszystkim za widoki.

Nie sądzę, aby mieli stworzyć drugi sezon oraz żeby finał nagle mnie przekonał do 8-9/10.