Zaznaczam - nie oceniam serii tylko odcinek pierwszy.
Mam wrażenie, że budżet serialu poszedł na honorarium Gérard-a Depardieu. Oglądałem odcinek do końca tylko dlatego, że były w nim ujęcia pięknego portu w Marsylii, w której miałem okazję spędzić dwa tygodnie. Ujęcia były dwa- czekałem na trzecie na próżno. Trochę banalnie przedstawiona przestępczość - napad na jubilera. Sprawcami byli - właśnie - nie Francuzi, nawet nie europejczycy. Już trochę przejadła mi się medialna propaganda, uświadamiająca co przyniosą imigranci. Nie będę mówił o swoich przekonaniach - nie to forum. Nuda. Niby Triller, dla mnie nędzny gniot bez wyrazu. A Depardieu w roli burmistrza to taki nasz Olaf Lubaszenko w strażakach. Rola z sentymentu... Chociaż możliwe że w "Marsylii" Depardieu ulokował niezłą sumkę...
kolego, Twój przedmówca napisał że "nie będzie mówił o swoich przekonaniach - nie to forum" więc uszanuj jego, siebie, nas i nie zaczynaj rzygać nam tutaj swoimi przekonaniami ;)
Ja nie pytałem o przekonania, tylko o fakty. To co jest nadawane w telewizji to nie jest skutkiem czyichś wierzeń, że to tam jest. To tam jest, i pytam - co tam jest?
Nie zamieściłem też tutaj w jakiejkolwiek swoich przekonywań, a tym bardziej nie "rzygałem" nimi. Oczekuję przeprosin.
w dalszych odcinkach więcej ujęć Marsylii, jak na serial to i tak ich dużo i wg. mnie pokazują piękno miasta (którego nie widziałam, ale po tych obrazkach chętnie bym się wybrała). Ja lubię seriale polityczne, uważam że ten jest dobry, polityka i rodzinne dylematy z tajemnicą sprzed lat. Dla mnie wart obejrzenia.
Serial dobry, ale tylko dobry. Liczyłem na więcej, zwłaszcza po porównaniach do HoC. Co do napadu, to przecież jednym rabusiem był "mleczny" Francuz.
A może to nie propaganda, tylko rzeczywistość, że w Marsylii, będącej czołowym francuskim skupiskiem imigrantów, przestępczość jest uskuteczniana właśnie przez nich?