Serial leciał na Polsacie, gdy ten zaczynał nadawać. Pamiętam go jak przez mgłę, ale jak na tamte czasy był całkiem niezły.
Bohaterem serialu jest Steven Matrix, zabójca na zlecenie. Gdy sam zostaje zabity, trafia do czyśćca (w serialu nazywanego miasteczkiem "Pomiędzy" - pomiędzy Niebem a Piekłem) . Tam spotyka dusze swoich ofiar oraz jakiegoś gościa (nie pamiętam jak się nazywał) który oferuje mu wybór- wieczne męki w piekle albo powrót na Ziemię i odkupienie swoich win. W każdym odcinku przychodzi do niego ten tajemniczy gość z miasteczka "Pomiędzy" i wyznacza mu zadanie polegające na pomocy ludziom.
ps. serial nie ma nic wspólnego z filmem braci Wachowskich
Pozdro