Marvel sie zepsul po pandemii. Raptem kilka projektow, ktore naprawde mozna polecic dla rozrywki. Nie wiem co sie stalo. Czy zmiana CEO Disneya tak wplynela na jakosc? Po 1. odcinku mam mieszane odczucia. Znowu wszystko leci z predkoscia swiatla. Nie mozna odsapnac, przemyslec co sie dzieje, tylko szybko szybko szybko. A jak sie powie, ze znowu postac kobieca jest zrobiona bardzo powierzchownie i zalosnie, to nazywaja cie szowinista.
Po Better Call Saul i dla mnie Breaking Bad, ciezko bedzie siegnac po cokolwiek, co wiem, ze Hollywood ma teraz w dupie dobra jakosc - licza sie teraz tylko zarciki, cameo i ciecia budzetowe (scena pojedynku w sadzie to jakis zart).

Oni otwarcie się przyznali, że nie potrafią pisać scen w sądzie, więc połowa nazwy serialu to jest po prostu kłamstwo. To ostatnio powiedziała główna scenarzystka serii Jessica Gao:

“In my original pitch, it was an actual trial and it spanned multiple episodes. When we got into the writers’ room, inevitably things change as you’re developing the show and as you start writing. And one thing that we all realized very slowly was none of us are that adept at writing, you know, rousing trial scenes.”

Tak jakby jedna z największych korporacji na świecie nie mogła poświęcić trochę środków na ludzi, którzy znają się na tym takich jak faktyczni prawnicy, aby czuwali nad scenarzystkami i mówili co działa a co nie skoro chcą robić show o Mecenasce.

Już po pierwszym odcinku widać, że ten serial to mokry sen skrajnie progresywnych kobiet, gdzie każdy mężczyzna jest idiotą/zagrożeniem dla uciskanych dziewczyn i główna bohaterka jest niesympatyczną krową, która myśli że faceci obgadujący ją za plecami to większa trauma niż to co przeszedł Bruce w tym uniwersum (w tym przypominam o próbie samobójczej, która zakończyłaby się powodzeniem gdyby osobowość Hulka mu w tym nie przeszkodziła).

Jak ktoś chcę lepszej She-Hulk to ja zawsze miałem sentyment do tej z Incredible Hulk z 1996 roku, gdzie jest czarująca, odważna, pewna siebie i cholernie efektywna w tym co robi jednocześnie będąc empatyczną wobec swojego kuzyna i innych ludzi.