szczerze mówiąc, było nawet miło pooglądać te "krajobrazy", ale dopiero od momentu gdy odeszła postać grana przez Ashlee Simpson. osobiście nic do niej nie mam, ale aktorka z niej żadna - miny na wyrost, które jedynie irytują. moim zdaniem wybroniła się Katie Cassidy.

Serial aż taki zły nie był, szkoda, że go tak nagle zakończyli, wątki pourywane - trochę niedosyt miałam... A co do gry Ashlee Simpson - zgadzam się w 100% ... Cały czas ta sama mina, monotonny głos, zero życia, niech już zostanie przy tym śpiewaniu.

gra ashlee simpson to katastrofa porównywalna z grą Shenae Grimes (gra Annie w 90210). obie dziewczyny fatalnie grają, gdyby nie dialog to nie dałoby się rozpoznać o co chodzi.
serial dopiero zaczelam ogladac.

jakby mi to ktoś z ust wyjął. taka13 zgadzam się z Tb w 100 %

Jako piosenkarkę b. lubię A.Simpson ale aktoreczka z niej marna. Nie mogłam już na nią patrzeć. Po jej odejściu serial oglądało się przyjemniej. Jej gra aktorska strasznie mnie denerwowała tak samo jak gra Shenae Grimes- idealne porównanie. Ona to już totalne beztalencie.

Nie no.. oglądam wiele świetnych seriali i ten wcale nie był taki zły, strasznie podobała mi się Ella Simms, grana przez Cassidy, wgl uwielbiam tą aktorkę. Przez tą grę Ash cały czas myślałam, ze to ona zabiła Syd. Z każdym odcinkiem typowałam kogoś innego, no i też mam niedosyt tego serialu, takie końce wątków.. początek wojny między Ell a Amandą, co dalej z Davidem, jak będzie z Riley i Drew ? a film Jonah ? Chciałabym, żeby kontynuowali ten serial..

I ja, i ja. Początek może średnio zachęcający, ale wciągnęłam się i obejrzałam prawie wszystkie odcinki w jeden dzień. Faktycznie Ella Simms jest chyba najbarwniejszą postacią serialu, poza tym czystą przyjemnością było oglądać sceny z jej udziałem. Uwielbiam urodę Katie i głównie dla niej obejrzałam 'Harper's Island'.