Wciąga ja jestem na 8 odcinku

Serial wzorowany jest na motywach książki Mesjasz mało znanego ale znakomitego pisarza Zbigniewa Szczodraka pochodzącego z Kielc.Po obejrzeniu pierwszego odcinka rzuca się to bardzo ponieważ Szczodrak podobnie wiele scen opisał w książce.Kto nie czytał niech przeczyta chociaż jest momentami mało wciągająca jak ten serial.

Cenna informacja. Dziękuję :)

Albo na podstawie tego
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/94935/mahdi

Dzięki :)

Tez mnie wciągnął. Wreszcie coś innego

nie sądziłem że na netflixie znajdę taki serial, daje do myślenia i pokazuje że codziennie wybieramy miedzy dobrem a złem

Zydram? A Ty co, od Dobrej Zmiany jesteś czy co? To może wytłumaczysz mi co to właśnie jest - "lewackie gówno", bo mam podejrzenia, że nie wiesz sam o czym piszęsz.

Gdzie w Wiedzminie jest napisane, pokazane, że akcja dzieje się w średniowieczu? Ba, w Polsce?

Podpisuje sie netflix propaganda lgbt i poprawnosc polityczna
Czemu le man 66 nigdzie nie jest nagradzany ? Bo nie ma tam zadnego czarnego

Żeby tu chodziło o samych czarnych, to by było pół, albo nawet ćwierć biedy. Rozwałka idzie na wszystkich poziomach, na wszystkie źródła stabilności i siły społecznej, pranie mózgów w skali, jaka chyba się dotąd nikomu nie śniła.
A durne stado tratuje się w Polsce racicami o wyssane z brudnego palucha "imponderabilia", poganiane od trzydziestu lat przez tych samych pastuchów, jeszcze dobrego, SB-ckiego chowu. Jak to się dla nas skończy, to nie mam niestety złudzeń, bo to kolejna powtórka tego samego scenariusza. I znowu będzie lament i wycie, jak nas Pan Bócek srogo doświadczył, niewinne jego łowiecki...

Ktoś tu ma problemy za zrozumieniem świata. Jedyni, którzy zasługują na pogardę to Żydzi (w serialu i w rzeczywistości). Bardziej nikczemnego narodu ze świecą by szukać, co pokazuje historia. Nie bez powodu, wszak zapracowali sobie na tą reputację od tysięcy już lat, i coraz bardziej tylko ich działania obecne do niej przekonują.

Dobrze, ze historia Jezusa to nie brednie, ja mam bekę za każdym razem. Nie można krytykować fikcyjnej opowieści, równocześnie wierząc w inną fikcyjną opowieść.

Nie wiem, jak się to ma do tego, co napisałem. Tak czy owak, wszystkie opowieści są fikcyjne, a problem jest tylko taki, w której fazie się znajdują i na jakie fakty się przekładają.

Nomen omen zakłamana opowieść o Jezusie, została już społecznie oswojona, więc na pochyłe drzewo, wszystkie kozy skaczą - czyli klasyka "rewolucji", jak "zdobywanie" pustej Bastylii czy demontaż Muru Berlińskiego. Zobaczylibyśmy, jaką miałbyś "bekę" w czasie, gdy poratowaniem Twojej czarnej duszy ;-) zajęliby się bogobojni inkwizytorzy...

Inkwizycja jest tylko potwierdzeniem fałszu kościoła katolickiego, co to za wiara w miłosiernego Boga, skoro ponoć każe on torturować i palić na stosie tych nieprzekonanych. Ale wiadomo im głupsza i podatna owca tym lepiej się ją hoduje. Żeby nie było, nie mam nić szczególnie do chrześcijaństwa, żydzi też wierzą w bzdury. Każdy powinien mieć jakieś hobby, tylko niech to hobby nie wtrąca się w życie innych. Gdyby dać kościołowi monopol na prawdę (ich prawdę) to nadal mielibyśmy płaską ziemię. Co z tego, że opowieść o Jezusie została jak napisałeś oswojona, nie ważne ile razy powtórzysz jakąś ściemę i tak nadal będzie ściemą.

Dalej nie widzę związku pomiędzy tym, co napisałem, a co Ty w odpowiedzi (?) piszesz. Nie czyń mnie więc obrońcą chrześcijaństwa, bo trafiasz pod zły adres. Różnica (jak sądzę) między nami polega na tym, że ja nie ograniczam się do "beki" ;-) a bardziej chcę znaleźć pewne podstawowe wzorce o charakterze ogólnym, a wtedy beka się kończy, a zaczyna przerażenie co do tego, czym jako ludzie jesteśmy.

"Każdy powinien mieć jakieś hobby, tylko niech to hobby nie wtrąca się w życie innych" Tak się jakoś pechowo składa, że lewacki totalitaryzm jak najbardziej wtrąca się w życie innych, generalnie nie zajmując się niczym innym. Bezzębny w dzisiejszych czasach wilk chrześcijaństwa skomle obecnie jakieś duperele (którym sam sobą przez wieki zaprzeczał) i mnie to osobiście nie przeszkadza.

Zupełnie inaczej sprawa ma się z ideologią lewacką, która jest na fali wznoszącej, będąc po prostu religią "świecką", podczas gdy kościół jest religią "duchową". Oczywiście żadnej różnicy między nimi nie ma poza tą, że religie "świeckie" mają o wiele krótsze nogi i o wiele szybciej spalają się w stworzonym przez siebie piekle. Niestety nie spalają się same, ale przy okazji zabierają ze sobą jeszcze miliony innych - i to jest element, który mi głównie w ideologii lewackiej (i innych aberracyjnych) nie odpowiada, tym bardziej że dotyczy najbliższej przyszłości.

To oczywiście są zagadnienia nie dające się zawrzeć w kilku zdaniach, choć wcale nie tak skomplikowane, jak mogłoby się początkowo wydawać.

Jo obejrzołech trzy odcinki i jo musza pedzieć, że zapowiada się na dobrą fantastykę. Brakuje dobrych seriali science fiction adresowanych do dojrzalszego odbiorcy, dojrzalszego niż te ponure, trudne, męczące i wtórne komiksy dla nastolatków o superbohaterach.
Przy czym uważam, że serial o takiej tematyce to raczej domena HBO i tamtej stacji wyszedł by raczej lepiej. Więcej byłoby aspektów artystycznych, a jednocześnie mniej jałowości. Leftovers, na przykład, był rzeczą wysmakowaną, choć w trzecim sezonie mocno się pogubił.

Nie chcę Ci nic spoilerowac ale wg mnie to bardziej thriller/dramat/political fiction. Z tym że o polityce może nie do końca ale też poprzez religie dotyka tego tematu. No i oczywiście serial w dużej mierze o fanatyźmie religijnym

Ale z elementami fantastycznymi. Tytułowy Mesjasz posiada pewne nadzwyczajne umiejętności.

SPOILER WARNING!










Nie, nie posiada.

Pe-ta-r-da.
Po pięciu odcinkach oceniam ten serial na razie na ósemkę, jak będzie dalej - zobaczymy.

Ja nigdy nie ma cierpliwości do seriali, stąd zazwyczaj ich unikam, bo i tak nigdy nie jestem w stanie obejrzeć do końca, ale ten tak mnie wciągnął, ze w jedną noc obejrzałam cały sezon. Mega wciąga.

Jednak po obejrzeniu całego sezonu obniżam własną ocenę do siódemki. Nie będę się czepiał, i tak jest nieźle.

Początkowe odcinki rzeczywiście świetne, niestety im później tym gorzej. Sporo zapychaczy i rozciągniętych do granic możliwości wątków. Do czego zmierzała ta historia można się było spodziewać, a jednak zakończenie postawiło pytania. Nie mniej jednak serial powinien liczyć max 5 odcinków i byłby super, a tak jest tylko średni.

Zgadzam się, powinien być dużo krótszy - niektóre wątki miałam ochotę przewijać, i tak przecież nic nie wnosiły.