Jestem po kolejnych dwóch odcinkach i muszę przyznać, że serial się rozpędził :) Zakończenie odcinka drugiego to jakaś miazga, w życiu się takiego czegoś nie spodziewałem... Natomiast odcinek 4 to to czego można spodziewać się było - Joe Flanigan, czyli dużo akcji, efektów no i humoru, oby serial tylko nie zwolnił, mam nadzieje, że Flanigan jeszcze się pojawi w innych odcinkach. Polecam ten serial !
3 odcinek póki co najsłabszy, 4 śmieszny, fajne dialogi ale bez zaskoczeń jak to było w dwóch pierwszych epizodach
Dokładnie tak, ale jak widzę to chyba tylko mnie te zaskoczenie zaskoczyło :)
Jak dla mnie ten odcinek był zbyt chaotyczny i taki trochę kiczowaty (szczególnie pierwsza część), ale za to nr 4 fajny tylko liczyłem jednak na inne zakończenie :)
Faktycznie trzeci a szczególnie pierwsza część czyli ... SPOILER - samo wydostanie się z więzienia było słabe. Ale oglądałem już wiele gorszych filmów które się dłużyły tylko po to żeby mieć jeszcze gorsze zakończenie. Tu przynajmniej trwało to 10 min i fajne było to że bohaterowi zależało tylko na tym żeby zobaczyć przed śmiercią świat na własne oczy :) Ta część z Disneyem była bardzo dobra. Generalnie nie licząc pierwszego odcinka to serial się dobrze zapowiada.
Mam pytanie. Co do pierwszej części trzeciego odcinka. O co tam właściwie chodziło? W sensie, czy to ludzie z Ziemi trzymali tego faceta w więzieniu? Czy to faktycznie kosmici pojawili się na Ziemi?
Co do całego serialu to jestem zaskoczona. Pierwszy odcinek nie bardzo mi się podobał, ale drugi... to już było coś. I Walt Disney? Biedaczek... Jak tak można?
Chodziło o to, że ten "facet" to był kosmitą, a to rasa ludzka była ta zła, miała wystarczająco rozwiniętą technologię aby wybierać się na inne planety i oferować "doskonałą" broń obcym, jak się potem okazało tylko po to aby się mogli wzajemnie powybijać ażeby człowiek miał jak najmniej roboty. Jak dobrze pamiętam, to nawet z tego uciekiniera podczas gdy już do niego strzelają, leci krew koloru czarnego.