Dzięki za zaproszenie do dyskusji, ale trochę ostudzę Twoje zapały. Nie, nie, nie dam się skusić, to nie moje klimaty... raczej... (???)
1. Właśnie przez takie głupawe produkcje miałem skrzywiony obraz telenowel i dopiero Amor Bravio (przypadkiem) go naprostowało (oczywiście zrobiła to głównie Silvia Navarro).
2. Silvia to zbyt dobra aktorka, żeby babrać się w takim kiczu (ale rozumiem z czegoś trzeba żyć). Paradoksalnie jej talent może być gwoździem do trumny , bo nie do udźwignięcia dla targetu przyzwyczajonego do drewnianych, manekinowatych aktorów z innych tego typu telenowel. Mogą nie zrozumieć jej genialnej gry, a emocje, które wyraża mogą im się wydawać przesadzone. Taki Colunga jest wielbiony w MX (?) nazywają go Kenem (od BarbieXD ).
3. Nie odpowiada mi (delikatnie pisząc) muzyka, ale ta pasuje do klimatu serialu.

A teraz trochę plusów.
2.1. Jeszcze godzinę temu w życiu nie wyobraziłbym sobie Camili Monterde tańczącej na rurze, a tu proszę: wygina się jakby miała 10 lat doświadczenia XD To na pewno obejrzę i zaksięguję XD WOW! Szczęka mi wypad... opadła XD Silvia nie przestanie zaskakiwać :O
2.2. Odnośnie punktu pierwszego, ta telenowela w swej kiczowatości ma walory.. i jeśli będzie ich więcej niż głupkowatych scen z pierdzącą poduszka na czele, to może się skuszę ;)

A ja to jedynie dla Jorge obejrzę te telke ,reszta mnie nie interesuje ,tym bardziej Navarro ,którą nie lubię za bardzo .

gdyby Camila owej pamiętnej sobotniej nocy zaprezentowała przed Dionisiem taki układ choreograficzny przy rurze, to ten zszedlby na zawał z wrażenia i byłoby po kłopocie ;)

nie zgodzę się co do tego kiczu, bo komedia to też gatunek sztuki filmowej, a tutaj Silvia może zaprezentować swoje umiejętności komediowe.
poza tym mogła się rozwinąć i nauczyć tańca na rurze! hehe ;P same plusy!
a co do tego, czy widzowie ją docenią, to już ich sprawa ;)