ja jestem w trakcie oglądania i mam całkowicie odmienne zdanie... W filmie jest cała masa emocji, z każdym odcinkiem robi się coraz ciężej, coraz smutniej,a jednocześnie przykuwa do ekranu, nie daje się od niej odejść, ciągle zadaje sobie pytanie: czy coś może pójść nie tak, jeszcze bardziej wszystko skomplikować i okazuje się, że może...

Jestem w tym momencie w trakcie(7 odcinek)... szczerze mówiąc narazie mam mieszane odczucia i nie mogę sobię zdania wyrobić.. Plusy to napewno Lim Su-jeong i So Ji-seob (mimo, że jak wspomniał robercik_st nie są to jakieś popisowe role).... Minusy- Jeong Kyeong-ho- co prawda nie widziałam go chyba do tej pory w niczym innym więc średnio mogę się odnieść ale tutaj jest beznadziejny... Jego postać (lalusiowatego mamisynka) również..
Co do fabuły muszę chyba jeszcze poczekać... w tym momencie przypomina mi to chwilami mojego ukochanego "Bad Guy'a" (podobna tematyka i ten sam reżyser) tylko gorzej zrealizowanego i zagranego z mniej dopracowanym scenariuszem...

Po pierwsze nie rozumiem jak możesz porównywać realizację serialu z 2004 z serialem z 2010. Wiadomo że 6 lat różnicy to jest dużo, mniejszy budżet, mniejsze rozwiązania technologiczne etc.
I 'Bad Guy' był inspirowany właśnie tą dramą, z tym że w 'Bad Guy' uwypuklony i dosłowny był wątek zemsty, a w 'Sorry I Love You' nie można tego stwierdzić na 100%, gdyż za bardzo szarpią głównego bohatera sprzeczne uczucia.
robercik_st 'chyba że wielu rzeczy nie zauważyłem' -> masz rację, wiele rzeczy nie zauważyłeś, ponieważ ta drama jest strasznie ciężka, bardzo dużo rzeczy tutaj trzeba samemu dokładnie zobaczyć, ponieważ nie ma ich powiedzianych wprost, ponieważ są zbyt trudne i nawet nie da się ich w stanie przetworzyć na jakiekolwiek słowa i bardzo mnie to cieszy że scenariusz nie poszedł właśnie w na siłę dosłownego tłumaczenie widzowi rzeczy. Ta drama jest głęboko psychologiczna i jak się samemu pewnych rzeczy nie doświadczy, bardzo ciężko zrozumieć obce nam uczucia.
Co do aktorów, to uważam że świetnie zagrali. Każdy dobrze wcielił się w rolę. Jedne były męczące drugie irytujące, inne przeraźliwie zagubione, ale tacy są ludzie i o te właśnie cechy które widzów zapewne będą drażnić, właśnie o pokazanie tych ludzkich (nikomu nie obcych, a ciężkich do zaakceptowania cech)
Tak więc ta drama jest tylko dla ambitnych, ponieważ reszta ją całkowicie nie zrozumie, a wyśmieje że jest nudna jak flaki z olejem.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że między tymi dramami jest przepaść czasowa, dlatego nie mówiłam o technologii ale np. klimacie(niektóre elementy które składają się na klimat) albo ze dwa razy widziałam mikrofon i takie inne pierdoły. Zresztą to było bardziej skojarzenie niż porównywanie z Bad Guy'em (świeżo oglądanym) na etapie 7 odcinka czyli nawet nie w połowie.
Fabuła nie była wtedy aż tak rozwinięta z tego co pamiętam.

Dla mnie muzyka była rewelacyjna i nadawala charakter tej wyśmienitej dramie. Zakonczenie poraza !

Twoja ocena jest zenuja i nie swiadczy najlepiej o dobrym wysmakowanym guscie.