Całe szczęście że olałem narzekających na "World War Z" i poszedłem - może i 25 zł w plecy ale przynajmniej dzięki seansowi śmiałem się do rozpuku patrząc jak czarni robili za zombiaki:P. Małym problemem była jedynie ta sprawa z Florydy ale ogólnie dało się załapać o co szło:).
Trzy bardzo dobre odcinki pod rząd - wspaniale :).
Akurat z Zimmermanem nie było dużego zamieszania, jak się znało ogólny zarys sprawy to wydaje mi się że wszystko można było załapać.
Ale nie słyszałem wcześniej o tej sprawie albo wyleciała mi z głowy. Na szczęście odcinek był zrozumiały i tylko upewniłem się co do paru detali jak potem poczytałem o tej sprawie.
Fakt odcinek był najlepszy z tego sezonu. (przynajmniej na razie) i te motywy z samolotem i snem Cartmana mnie rozwaliły..
I te momenty kinowej niepewności po strzałach do Tokena i Cartmana..
ogólnie bardzo dobry odcinek.