Doktorek przeszedł na jasną stronę mocy, ciekawe kto teraz będzie tym "złym" :)

Pewnie mutanty, jak rozwalą mur.

Czyli tak jak myślałem. Pierwsza część w stylu "Twin Peaks", druga to "Niezgodna" a skończy się na "Wiernej". No cóż taka panuje aktualnie moda.
A co do odcinak, jeden z najlepszych ba, najlepszy jak dotychczas odcinek tego sezonu. Coś czuję że jednak nie skończy się na jednym.

A ja się przy tym odcinku już nie bawiłam, ale to raczej z tego względu , że wyprzedziłam serial czytając książkę i nie było zaskoczenia. Ciężko im będzie zmieścić 2 tomy w 4 odcinkach, chyba że wymyślili zupełnie co innego XD

"A ja się przy tym odcinku już nie bawiłam, ..., wyprzedziłam serial czytając książkę i nie było zaskoczenia"

No i tutaj właśnie stoimy na krawędzi życiowej decyzji: "czytać drugi tom, czy poczekać?" ;)
Co do tego 6 odcinka, to na szczęście zdecydowałem się go w ipli obejrzeć chyba w sobotę, a pierwszy tom doczytałem w niedzielę, więc uchroniłem się przed efektem 'nie bawienia się i nie zaskoczenia' ;p
Tyle tylko, że teraz mam zagwozdkę, bo z jednej strony ciągnie mnie do szybkiego połknięcia drugiego tomu, no ale... wolałbym się jednak "pobawić" w tej Waywardowskiej piaskownicy podczas kolejnych odcinków, niż oglądać je z emocjami równymi patrzeniu w pochmurne niebo ;)
Mówisz, że ciężko im będzie zmieścić 2 tomy w 4 odcinki???
No co Ty, przecież to prosta matematyka: po 2 odcinki na 1 tom ;)
Nie wiem, że to aż tak trudno podzielić ;p

Fakt, matematyka prosta, jak mogłam tego nie zauważyć ;)
Mi też ten dylemat towarzyszył, ale coraz bardziej utrzymuję się w tym, że lepiej będzie najpierw przeczytać książkę, fajniej się przy tym bawię i większe mam emocje przy książce, niż przy serialu :)

Jakby był gatunek Sci-Fi, to mogłoby to lekko zaspoilerować film.

hmm, no w pewnym sensie tak, tylko że spoiler spoilerem, ale z innej strony bym na to spojrzał, a mianowicie, powinno być jasno zaznaczone, że Wayward to m. in. sci-fi, aby osoba, która zabierze się za oglądanie, a która takiego gatunku nie lubi, nie czuła się potem niejako wprowadzona w błąd, bo do 4 odcinka miała prawo sądzić, że będzie to tylko lepszy lub gorszy thriller bez żadnych elementów typu dziwne stwory rodem z Archiwum X i wydarzenia osadzone w czwartym tysiącleciu z bohaterami odhibernowanymi ;)
Spoilerem to by było, gdyby w spisie bohaterów pojawiło się "dr Jenkins / David Pilcher".