Uwielbiam ten serial i mogę go oglądać w kółko. Sierżant Troy był moim ulubieńcem, ale oglądając po raz kolejny coraz większą sympatią darzę pozostałych sierżantów. Ubolewam tylko nad kiepskim zakończeniem wątku Nelsona, mogliby chociaż związać go z którąś z koronerek, z Kate byliby świetną parą ;)