Koniec historii o Vicu i Estrelli...będzie mi ich brakować, choć szczerze przyznaję, że ostatnie odcinki były jedna wielką zbieraniną powtórek o bohaterach, co mnie trochę nudziło. Ślub jednak był piekny.
No jazda,ja jadę do Meksyku na ślub we wrześniu, ale takiego ślubu jak na tej telenoweli nie będzie na pewno heheh
mi też trudno się odzwyczaić:( zawsze mówiłam niedługo poniedziałek kolejny odcinek mar de amor,no trudno wszystko się kończy;/
No i zawsze musi minąc troszkie czasu żeby sie odzwyczaić ,teraz sobie bd oglądała Triunfo del amor ;P