PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=868019}

My, dzieci z dworca Zoo

Wir Kinder vom Bahnhof Zoo
5,4 4 736
ocen
5,4 10 1 4736
My, dzieci z dworca Zoo
powrót do forum serialu My, dzieci z dworca Zoo

Temat My dzieci z dworca Zoo jest mi znany od początku lat 90-tych. Kilka dni temu znajoma powiedziała że HBO wypuściło po latach serial. Nie byłem wielkim fanem książki choć pamiętam że mną trochę wstrząsnęła dawno temu, a temat był dość głośny wśród moich rówieśników lata temu. Były to czasy kiedy na ulicach i dworcach naszych miast można było spotkać hordy tzw. narciarzy czy obstrupialych zombie. Na klatkach schodowych i śmietnikach wszędzie walały się strzykawki. Wtedy nawet nauczyciele nalegali żeby przeczytać książkę bądź zobaczyć jej ekranizację z roku 1981. Miało to mieć charakter dydaktyczny oraz formę przestrogi dla młodzieży , żeby ta nie skłaniała się ku narkotykom. Ja wychowywałem się w dość dużym mieście jakim są Katowice , dziś mam 41 lat i nie powiem że nie eksperymentowałem z używkami ale heroiny nie tknąłem nigdy, być może dzięki moim nauczycielom i dzieciom z dworca Zoo. Zatem skoro wychodzi nowy serial nawiązujący do ciekawej książki z mojej młodości myślę sobie trzeba obejrzeć . Po seansie pierwszego odcinka myślę hola hola, nie tak to pamietam. Obejrzałem więc film ponownie. Film momentami nudnawy z dłużyznami ale do szpiku kości prawdziwy z hipnotyzującą muzyką Davida Bowe. Myśle sobie ok twórcom filmu było łatwo bo kręcili go na świeżo a zdjęcia powstawały w roku 80. Więc temat się nie zestarzał i film miał być przestrogą a temat narkomani wśród młodzieży nadal był palący w Berlinie. Film wywarł na mnie ponownie ogromne wrażenie więc czytam na forach wypowiedzi fanów o tymże filmie. Dużo tam krytycznych ocen że nie może równać się z książką i nie jest wiernym odwzorowaniem . Że spłaszcza problem , nie ukazuje co pchnęło tych młodych ludzi w tak paskudny nałóg a przede wszystkim skąd w nich tak silna potrzeba autodestrukcji . Nie będę się w to zagłębiał bo nie o tym ten wątek. Ale lubię zgłębić temat dogłębnie więc czytałem wszelkie wzmianki w necie o bohaterach o ich dalszych losach , analizy przyczyn narkomanii w Niemczech, w Polsce, o nowej książce głównej bohaterki. Wszystko mało , więc powróciłem do źródła czyli do książki My dzieci z dworca Zoo.
Jako że mam bardzo mało wolnego czasu wybrałem audiobook na Spotify. Odsłuchałem w dwa dni. Po obejrzeniu filmu i zdobyciu informacji o losach bohaterów z internetu książka już tak nie wstrząsa choć jest bardzo dużym rozszerzeniem spektrum całej historii. W międzyczasie obejrzałem 6 odcinków serialu o którym jest ten wątek , więc teraz napiszę z mojej perspektywy dlaczego jednak nie!! Ten serial nie jest dobry.
Pominę tutaj zarzuty większości krytyków że jest cukierkowy , kolorowy że muzyka jest fatalna i nachalna , oczywiście to bardzo przeszkadza i denerwuje ale potrafię zrozumieć zamierzenia twórców że taka jest ich wizja artystyczna, taki jest dzisiejszy odbiorca i dzisiaj ludzie, młodzież właśnie takie filmy chcą oglądać . Ok rozumiem , mam 14 letniego syna i tez codziennie muszę sobie uzmyslawiac , że on już żyje inaczej niż ja kiedyś, lubi inne rozrywki i ja i moje problemy młodości to totalna abstrakcja dla niego , że dziś żyje się szybciej a 2ga wojna światowa to była prawie sto lat temu. Jestem w miarę nowoczesnym człowiekiem i do ramola mi daleko , więc potrafię spojrzeć na świat oczami młodych , albo tak tylko mi się wydaje.
Moim największym zarzutem do serialu jest to że ..... jest o niczym. Ten serial w nowoczesny cukierkowy sposób pokazuje ot długi melanż współczesnej młodzieży umiejscowiony w scenerii lat 70-tych. Nie wiemy za bardzo dlaczego ci młodzi ludzie sięgają po heroinę!!! Najcięższy narkotyk na świecie. Płytko pokazano że rodzice się rozwiedli , matka pije , gdzieś wydarzył się gwałt , tęsknota za zmarłym ojcem , pojawiły się miękkie narkotyki i pyk heroina dożylnie. Tylko po co? Dziś problemem młodzieży nie jest heroina. Problemem są dopalacze i narkotyki” o zgrozo w książce pokazywane jako miękkie czyli extazy hasz czy amfetamina” Gdyby film nie nawiązywał do kultowego tytułu My dzieci z dworca Zoo byłoby uczciwiej , rozumiem klikalność i podczepienia się pod komercyjny sukces , 5 mln sprzedanych książek nie w kij dmuchał ale to jest zwykła kradzież tytułu . Dramat tamtych dzieci polegał na tym że upadły na samo dno bo żeby zdobyć odrobinę narkotyku rujnującego i degradującego ich życie były w stanie zrobić wszystko, wyzuć się doszczętnie z resztek godności ludzkiej i oddać się najobleśniejszym typom jakie stąpały po ówczesnym świecie. Co mamy w serialu? Fajną kolorową imprezkę, która kończy się w zasadzie happy endem. Oczywiście ktoś powie że tak to dziś wyglada , ja się z tym zgodzę , tak to podobnie dziś wyglada, tzn młodzież z w miarę zamożnych domów sięga po dopalacze , metamfetaminę , kryształ , jara blanty obnosi się w drogich ciuchach i nie jest to takim dramatem jak było kilkadziesiąt lat temu. Niestety wiele z tych dzieciaków dalej zostaje jednak na dnie i nie wychodzi z tego tak fajnie jak Christine w serialu.
Twórcy mogli postąpić uczciwie i powiedzieć ze serial inspirował się głośna książka My dzieci z dworca Zoo i na kanwie tejże chce przedstawić problem ale postacie powinny być zupełnie inne , powinni zrezygnować z Davida Bowe i nie profanować tematu bardzo ważnego dla całego pokolenia albo nawet dwóch . Powierzenie ról dzieci dwudziestoparolatkom też nie pomogło produkcji ponieważ jeszcze wyraźniej wybrzmiewa w niej gloryfikacja fajnego melanżu narkotykowego. Powiem więcej ze serial jawi mi się trochę jako reklama kokainy, czystego bezpiecznego narkotyku gwiazd, celebrytów i ludzi zamożnych . Dziś nikt z oglądających serial nie pomyśli o tym ze można sobie wstrzyknąć heroinę , ale podobne doznania można mieć po fajnej i elitarnej kokainie.
Tak samo jak nie mogę się pogodzić z Zenkiem Martyniukiem występującym na deskach teatrów i robieniem z niego kogoś pokroju Niemena tak samo nie mogę pogodzić się z tym że bardzo słaby muzycznie, merytorycznie , aktorsko i nie trzymający się składu i ładu serialik podczepia się pod bardzo ważny tytuł .

Generalnie serial masakruje pierwowzór a do tego nie broni się w żadnym aspekcie dobrego serialu. Rozumiem że gdyby traktować go luźno w oderwaniu od pierwowzoru i od rzeczywistości czyli że narkotyki jednak nie są ok to może byłby na 5/6 , poprzeczka dziś nie jest zawieszona zbyt wysoko, ale za uzurpacje czyli czerpanie z kultowego tytułu 2 to jest i tak zbyt dużo.
Trochę długo się rozpisałem i pewnie wiele wątków pominąłem co w serialu było złe ale naprawdę tam złe było niemal wszystko pomimo próby zrozumienia ze, to luźne nawiązanie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones