Nie rozumiem tych niskich ocen. Rozumiem, ze oceniacie ten serial w kontekście książki i filmu, ale moim zdaniem należy go rozpatrywać jako samodzielne dzieło. Jest tam więcej, niż się wydaje, przede wszystkim wiele symboliki. Nie widzę też żadnego wznoszenia nałogu na piedestał. Przecież oczywistym jest, że na początku wszystko jest kolorowe i zachecajace, inaczej nikt w życiu by nie spróbował. W ciagu trwania serialu widać upadek bohaterów, widac, jak przekraczają swoje granice, widać przecież śmierć. A wszystko pokazane w piękny wizualnie sposób, co może tworzyć pewien dysonans, ale w mojej opinii jest to tylko i wyłącznie zaleta.
Wracając do symboliki - już od pierwszego odcinka widzimy wiele, na pozór bezsensownych, scen, ale na końcu je doceniamy. Cały wątek dj, włosy Axela, kaseta z samochodu dj, upadek windy i wiele innych, chętnie poznam Wasze spostrzeżenia.

Kiedy zobaczyłam trailer wiedzialam, że należy oddzielic książkę od serialu, bo widać przecież, że mial on na calu sprostanie aktualnym trendom. I dał radę :)