Po pierwszym odcinku, kiedy uświadomiłem sobie, że nie jest to w żadnym stopniu adaptacja, a raczej oddzielny twór inspirujący się historią Christiane, starałem się patrzeć na to jak na właśnie inną historię. Zbyt wiele faktów jest jednak zmienionych, heroina jest romantyzowana, za mało tego brudu. Całość wygląda dobrze, w sumie to nawet za dobrze. Soundtrack nie pasuje do klimatu, ale dużym plusem jest rozszerzenie historii o życie innych bohaterów.