Sam jestem nędznikiem lub nędzarzem jak kto woli skoro jeszcze nie czytałem tej książki! Mieć kogoś kogo kocha się ponad WSZYSTKO, dla kogo zrobi się wszystko, dla kogo warto brnąć w najgorszym szlamie tylko po to żeby, żeby ten ktoś nigdy tego nie poczuł to dopiero można nazwać celem w życiu, w życiu które było by niczym bez swojego sensu. Tak mało jest teraz prawdziwych bohaterów, tak mało jest prawdy i poświęcenia. To nie jest to co widzimy na co dzień i szkoda, ale na pewno jest ponad czasowe i nieśmiertelne więc prawdopodobne tu i teraz. Dzięki Victor H. za przypomnienie mi co tak naprawdę się liczy a czym są zwykłe drobniaki rzucone w błoto.
Napisze krótko: własnie kończę I tom "Nędzników" i musze przyznać, że tak pięknej powieści już dawno, wręcz od lat, nie czytałam. Poświęcenie, nieskończona dobroć, Opatrzność czuwająca gdzies tam nad nami, odrzucenie społeczeństwa. Naprawdę coś wspaniałego. Żadna książka z wyjątkiem "Na wschód od Edenu" i "Portretu Doriana Greya" nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Godne polecenia :-)