Stawia się gnojkowi - OK, ale z drugiej strony wiedziała, z kim się wiąże, czyli z dzieciatym, starszym gościem z odzysku, więc powinna się liczyć z tym, że jego dzieci jakoś tam będą obecne w jej/ich wspólnym życiu. Co, gdyby Baśka miała wypadek smiertelny, dajmy na to i nie miałby kto zająć się małym? Dlaczego niby Smoluch ma być cacy i urządzać pokój w nowym domu Kubusiowi, a Jagusia może go traktować jak wrzód na dupie?

pamiętaj, że Smolny ma dzieci, a Jagoda jest młoda i bezdzietna. dla niej to może być wrzód na dupie, w przypadku takiego dzieciora jak kuba to nawet bolesny wrzód.

Zgadzam się, bardzo fajna postać. Wizualnie nieco straciła rozjaśniając włosy, ładniej wyglądała jako bardziej wyrazisty rudzielec :)

No pewnie! Kubuś to rozpieszczony bachor, który wchodzi rodzicom na głowę. Te wszystkie kłótnie Andrzejka z Jagodą to nic innego jak realizujący się misterny plan Kuby. Widzieliście ten jego ironiczny uśmieszek jak Andrzej zaczął się pakowac? O to mu od początku chodziło. I Smolny też ma rację, mówiąc Baśce, że to dziecko rządzi 4 dorosłych ludzi. Ale oni tego nie widzą, trzymają go pod kloszem. Dzieciak wielki, a oni go wiecznie za rączkę prowadzają. Ja jak miałam 8 lat to się wracało samemu ze szkoły, do sklepu tez się chodziło i jakos nic się nikomu nie stało. Jagoda miała rację z tym, że oni go we wszystkim wyręczają. Bo plecak mu noś, gofry mu kup... a co on niepełnosprytny jakiś... Do 15 roku życia będą go niańczyć, a potem się bardzo zdziwią jakiego sobie dziada wyhodowali na własnej piersi!

A moim skromnym zdaniem trafiła kosa na kamień. Jagoda jest tak samo rozpieszczonym dzieciakiem jak Kuba. Z tą różnicą, że młody nadal jest dzieciakiem. Wiążąc się z Andrzejem panna powinna zdawać sobie sprawę, że mężczyzna ma ze sobą jakieś zobowiązania... Ciekawe jak dalej akcja się rozwinie...

W dzisiejszym odcinku nawet będą robili za niego pracę domową! To już jest przegięcie. I Smolny wygłosi mu małe kazanko, ale moim zdaniem mądre i takie, które powinno dać mu trochę do myślenia, ale oczywiście Kuba zakończy sprawę pyskowaniem. Czuję, że Smolny w końcu nie wytrzyma i mu przyłoży, Baśka to zobaczy i skończy się ich związek, bo Smolny będzie ten niedobry, a Kubuś jak zwykle niczemu niewinny.

Najgorsze jest to, że rozpadł się związek Andrzeja z Jagodą przez tego bękarta byłej żony! No nie zapominajmy to nie jest jego dzieciak biologiczny, Baśka mu rogi przyprawiła, on dobrodusznie zaakceptował tego wypłoda, bo bądź co bądź krew ta sama... Ale teraz mógł się odciąć od problemów Basi z "ich" synem. Lubię Andrzeja, taki sympatyczny aktor, zasługiwał na babkę, która widziała w nim potencjał i dopingowała go, bo Basiunia miała go tylko za frajera, który zgodził się usynowić bękarta. Czekam aż Kubuś dowie się prawdy, niech wpadnie w traumę i zamkną go w psychiatryku na kuracji odchudzającej

_____Oj tak. A swoją drogą żałosny jest ten serial. Taka niby wielka miłość, a związek rozpada się w kilka dni?
Scenarzyści dążą oczywiście do połączenia Andrzeja i Baśki, ale jestem pewna, że większości widzów to się nie spodoba.
Zarówno Baśka ze Smolnym jak i Andrzej z Jagodą tworzą ciekawe duety i pozbycie się co barwniejszych postaci, albo skończenie fajnych wątków będzie strzałem w stopę.
Mnie już to nie zachęca do dalszego oglądania. Na pewno akcje Romana czy Cieślika, albo perypetie Zuzy z domem dziecka nie są dla mnie interesujące.

No właśnie, niby taki płomienny romans, taka wielka miłość, a rozstali się ot tak i nie próbują nawet się dogadać czy jedna ze stron przeprosić drugą. W ogóle Andrzej nie przeżywa, ot tak się z nią rozstał i nawet o niej nie wspomni. Jak zwykle nienaturalnie...

Tak jedyne co ten serial ratowało to związki porozwodowe Basi i Andrzeja. Jeśli scenarzyści wymyślą, by Basia i Andrzej wrócili do siebie dla tzw. "dobra dziecka" to będzie to gorsze niż telenowela.

Zuza i jej "szał macicy" to już w ogóle jest jakaś porażka, która tylko może utwierdzić mężczyzn, że po urodzeniu(adopcji) dzieciucha oni idą w odstawkę. Nie poważnie jak są sceny z Ulą to ja po prostu znajduję sobie inne zajęcie, więc nawet nie wiem o co teraz tam chodzi i nie chcę wiedzieć.... Nudzą mnie sceny z tymi ich nieudolnymi aktorami dziecięcym typu Antosia, Ula, Ignaś... A teraz gruby Kubuś terroryzuje swoją "niewinna" matkę, co za ogólna farsa już abstrahując od tego, że Kubuś jest owocem zdrady, to serio pytam jak to możliwe, że ojciec odchodzi od rodziny do innej a synalek mści się za to na niewinnej matce?? Toż to absurd nad absurdem i pierwsze co na miejscu Baśki zaprowadziłbym go do psychologa lub psychiatry!


Jeśli akcja potoczy się tak, że Baśka z Andrzejem się zejdą powstanie nowa para: Igor i Marta to śmiało mogę napisać to już jest koniec. Koniec. Raz, że ludzie tego nie będą już chcieli dalej oglądać, a dwa po takim zwrocie akcji ciężko byłoby znów namieszać bohaterom w życiu. Więc jeśli to tak będzie to prawda jest, że to koniec "Na Wspólnej" jak piszą w portalach plotkarskich...

Nie wpadłam na pomysł połączenia Igora i Marty po scenie na placu zabaw - dla mnie to była przyjacielska rozmowa.

No mam nadzieję, ciężko mi sobie wyobrazić ich jako parę. Niech już lepiej Igor wraca do swojej "wielkiej miłości" Mai. Dziwne, że jak miał partnerkę to za nią latał a teraz jest wolny i o niej zapomniał tak jak Andrzej o Jagodzie... Rozumiem, że to serial, ale choć trochę mógłby być realny, bo niektóre wątki wołają o pomstę do nieba. Dla mnie takim nr jeden jest HIV Zuzy, który wyszedł przypadkiem... A Kamil cały i zdrowy.... Jaaasne, wieloletni związek oparty na seksie i on zdrowy.... Ale to już "przeszłość" teraz koncentruję się na kolejnych absurdach jakie powstają....

A propos Mai to co się z nią dzieje? Była sugestia, że jej córka jest córką Igora i dlatego rozeszła się z mężem (nie powiedziała tego wprost, ale takie były aluzje i to, że oboje dali swoim córkom tak samo na imię)e Nie wiem przegapiłem coś? Latała ta Majka za Igorem a on się z Magdą spotykał, Magda zginęła a Maja zniknęła...

Cóż powtórzę jeśli Andrzej z Basia będzie a Igor z Martą, to scenarzystom pozostanie już tylko ożenić Cieślika z Moniką, Olę z Danielem, Bogdana z Joanną i zakończyć serial. W międzyczasie wsadzić do pudła mafię samochodową i tego senatora co wrabia Cieślika w molestowanie... No i Ewie dać któregoś z dwóch adoratorów redaktora lub Borysa (swoją drogą kolejny absurd, taka była miłość i Ewa zdrady nie wybaczy, chociaż Borys był zmuszany szantażem do seksu z Oksaną, a jak inni się zdradzają z własnej woli pod wpływem alkoholu to jest ok. np. Weroniczka prawniczka. Adaś trochę się podąsał i jest ok, to ta Ewka też by mogła, bo fajną byli parą).

Ponowne zejście się Baśki i Andrzeja będzie oficjalnie największym absurdem w historii tego serialu. Nie ma ani jednego rozsądnego argumentu, który przemawiałby za takim rozwiązaniem. Szczerze, kto jeszcze uwierzyłby w ten nieskazitelny obraz szczęśliwej rodzinki? Poza tym, rozwalając oba związki, scenarzyści pozbawiają się naprawdę ciekawych możliwości na dalsze poprowadzenie tego wątku (czy właściwie wątków). Zarówno Smolny, jak i Jagoda to barwne, wzbudzające emocje postaci, z których jeszcze dużo można by wycisnąć. A Andrzej póki co zachowuje się jak ostatni buc. Dla mnie to jest kompletnie nierealistycznie pokazane, że on praktycznie w ogóle o Jagodzie nie wspomina, nie próbuje do niej zadzwonić, nic a nic, a podobno tak ją kochał, zmienił dla niej swoje życie, no ale jak widać w tym serialu można przekreślić wszystko bez mrugnięcia okiem.

Wątek Majka-Igor-Magda był w ogóle dziwnie poprowadzony. Chciał ustatkować się u boku Magdy, wydawało się nawet przez chwilę, że już mu się to udało, a tu nagle bach, pojawia się Majka. Podobno największa miłość Igora. A gdy ich romans wyszedł na jaw, postanowił z niej zrezygnować, bo według zasady, że doceniamy coś dopiero, gdy to stracimy, cudownie go olśniło, ze jednak kocha Magdę. Wygarnął Majce, że zniszczyła mu życie i tak się ich wielka miłość skończyła. Igor to po prostu niedojrzały gówniarz, który nie był wart żadnej z nich. Przeżywał jakoś śmierć Magdy? Nie zauważyłam.

Tak jak już kiedyś gdzieś pisałam na tym forum, brakuje konsekwencji w prowadzeniu wątków, jest ich za dużo, są niedopracowane, mam wrażenie, że często pisanie "na odwal". A gdy już coś im się uda, to zaraz muszą to spieprzyć i w zamian za to dać kolejny pasjonujący wątek w stylu Roman i ciasteczka, Roman i Wujek, Roman i cholera wie co jeszcze. Urywają coś w połowie, bohaterowie znikają często na wiele miesięcy, a później pojawiają się znikąd, np. Emilka.
Ten serial miewał swoje lepsze i gorsze czasy, ale tak źle jak teraz to jeszcze nigdy nie było.

10/10, wszystko wskazuje na to, że ten serial to najgorszy serial jaki leci na antenie :)
bardzo mi sie nie podoba zakonczenie wątku z Jagodą. tak nie postępują dorośli ludzie na poziomie.
na ten moment robią też potwora ze smolnego - ze niby ostro traktuje dzieci i chcial pokazać szmaciarzowi andrzejowi gdzie jego miejsce. bedzie to powod do rozmyslan dla baśki i pewnie w koncu z niego zrezygnuje.

żałosne, powinni pokazać jak się postepuje w realu z takimi dziećmi jak Kuba, a nie snuć takie chore wypociny. oglądają ten serial na pewno też dzieci i prosze bardzo jaki mają przyklad!! że z rodzicami mozna zrobic co się chce, bo sie nawet plaskacza w ryj nie dostanie za to! co za obłuda.

Abstrahując - jakie trzeba mieć kwalifikacje, żeby wymyślać fabułę do serialu w TVN ? kto jest za to odpowiedzialny?

och Emila ach Emila, zapomniałem o niej... To też była niezła akcja sponsor, ciąża ze sponsorem a na koniec "święta Emilia skrzywdzona przez starszego faceta"

Tak ten serial jest naprawdę tak absurdalny, że aż wciągający, sam nie wiem czemu to oglądam, czy to jakiś przekaz podprogowy czy co? Czasem potrafię ze 2-3 miesiące nie oglądać a potem znów oglądam niemal każdy odcinek...

Chyba po prostu lubię te absurdy typu ten były wspólnik Marka z żoną ki ich podróż do Indii do guru, myślałem, że nic głupszego nie wymyślą, myliłem się potem były ciasteczka Romana... Co dalej może, któryś z bohaterów weźmie udział w podróży na Marsa w jedną stronę i będziemy to oglądać ;-)

Dokładnie. Tylko niestety związek rozpadł się, bo zaślepiony Andrzej pozwolił gówniarzowi na to wszystko. Swoją drogą, jeśli koniecznie chcieli rozwalić tę parę, to zrobili to w najgorszy z możliwych sposobów. Bo jak to ostatecznie wyszło? Andrzej uniósł się honorem, spakował walichy i nara, a teraz chodzi i udaje, że Jagoda nigdy nie istniała. Nie kupuję tego.

Jagoda jest świetna! :D Wyrazista, barwna postać, laska wie czego chce, a nie jak te wszystkie rozmemłane szare myszki. I nie dziwię się, że w końcu puściły jej nerwy - ta cała sytuacja z Kubą jest po prostu chora.

dokladnie! nie poniża się i nawet jeśli w środku czuje, że coś sie sypie to nie pokazuje tego po sobie, więc facet nie czuje, że ma w ją w garści. Jej postępowanie powinno być przykladem dla młodych kobiet, jak traktować porypanych gości i jak szanować samą siebie.


a to, że ma faceta z odzysku nie oznacza, że jest złym człowiekiem. nie popieram odbijania męża innej kobiecie, ale to ona była wolna, a ON zajęty. Gdyby naprawde kochał żonę, to by nie zakochał sie w Jagodzie, bo to jego żona byłaby intrygująca i piękna dla niego mimo upływu lat i obowiązków w domu.

Jak dla mnie to Jagoda marnuje przy nim czas. W mojej otwartej na zmiany głowie widzę ją u boku Smolnego :D

O tak, też dokładnie o tym samym pomyślałam - że ze Smolnym stworzyliby świetny duet, wręcz mieszankę wybuchową :D
Ja w sumie od początku lubiłam Jagodę, jedyne co można jej zarzucić to to, że uwodziła żonatego mężczyznę, ale jednak koniec końców dała mu wolną rękę i do niczego go nie zmuszała. Nie jest święta, ale przynajmniej jest ciekawą, wielowymiarową postacią, podobnie jak Smolny, to w gruncie rzeczy nie są czarne charaktery, tylko schematyczność polskich seriali przyzwyczaiła nas, że wszystko jest albo dobre, albo złe i nie ma nic pomiędzy. A to jest właśnie najlepsze w tych postaciach, że są złożone, budzą emocje, czasami trudno nam rozgryźć ich intencje.
A Andrzej cóż, zawsze był lekko niewydarzony i taki już chyba zostanie, powinien się cieszyć, że taka laska jak Jagoda w ogóle na niego spojrzała. :P I zgadzam się, gdyby naprawdę kochał Baśkę, w życiu nie wdałby się w romans, a już na pewno nie pozwoliłby przerodzić się temu w coś poważniejszego.

laska rozbiła cudza rodzine, wlazła żonatemu do łózka, a wy piszecie że świetna, co za ludzie tu pisza :/ no nie mogę

no tak, bo żonaty to taki niewinny, biedny miś, pani go zmusiła zapewne i on nie miał wyjścia.

Dokładnie! Nie przypominam sobie, aby Jagoda jakoś mocno mu się narzucała, są o wiele bardziej bezczelne baby. A nawet jeśli, to facet musi umieć powiedzieć "nie" i to facet musi wykazać się uczciwością! Skoro nie potrafił, to niech spada, mam nadzieję, że Baśka go nie przyjmie z powrotem, ale znając ten serial, to właśnie tak będzie.

Oj nie, tylko nie to... jak Baśka wróci do starego kondora z łysiną, który ją zdradzał i zostawił to szlag niech trafi ich wszystkich. Smolny fajny facet, może ustawiłby w koncu do pionu dzieciaka i naprawił błędy, które oni popelnili, wychowując co

Tak, fajny facet, zwłaszcza kiedy dręczył Kingę w pracy :/

Ale Baśkę traktuje dobrze... przynajmniej na razie. Na pewno lepszy niż Andrzejek, który traktował ją tylko jak kurę domowa. Przy Smolnym odżyła i uwierzyła w siebie

I zrezygnowała z przyjaźni z kimś, kogo znała dłużej - faktycznie, mądre posunięcie.

a gdzie pisze, ze on jest niewinny? oboje sa siebie warci, on zdradza żone, ona czepia się zonatych!poza tym zdecydujcie się, bo wyzywacie Włodarczykowa, że rozbila zwiazek Zającowej, a w serialu bronicie tej rudej

Milenasy może jednak źle rozumiesz początkowy wątek. laska pisze, że Jagoda jej się podoba nie dlatego, bo rozbiła cudzy wątek, tylko z tego powodu jak radzi sobie w relacji z partnerem. a zapewne tak rozwiązywała problemy ze wszystkimi do tej pory.
rozdzielmy kwestie moralności od cech charakteru jakimi ta postać się charakteryzuje.
ocenianie jej tyllko pod kątem andrzeja byłoby spłyceniem jednej ciekawszym postaci w tym serialu.
niestety lubisz ją czy nie, masz jakies niemile doswiadczenia albo i nie, ale przyznaj kto tam jest ciekawszą postacią kobiecą? czyjego wątku nie możesz się doczekać?
o to zapewne chodziło autorowi wątku. ;)
szczerze wszystkie inne wątki mnie nudzą, kobiety są nieciekawe, nudne jak flaki, kręcą je tylko pieluchy i są pokazane jako desperatki - to one walczą najczesciej o faceta, marzą tylko o slubach i dzieciach, wiekszosc tematów ich rozmow to co bylo w szkole u dzieci, albo co w pracy. nie intrygują swoich partnerów. żaneta, kinga, weronika, marta, zuza...przeciez one są nijakie do porzygu.

Jagoda dobra jest :-D

Ne dawać sobie w kaszę dmuchać a nie liczyć się z uczuciami innych to dwie różne sprawy. To co tobie imponuje jest tak naprawdę dowodem niedojrzałości i egoizmu. Jej nikt tak naprawdę nie obchodzi oprócz niej samej. Czego się spodziewała wiążąc się z fajtłapowanym rozwodnikiem po 40, obarczonym dzieckiem? Że będzie na każde jej zawołanie, całkowicie wykreśli ze swojego życia swoje dzieci? Dorosła kobieta widzi więcej niż czubek swojego nosa, mogła się spodziewać, że dzieciak na początku będzie wredny. Jagoda to na pewno przebojowa dziewczyna, ale też bardzo egoistyczna i dziecinna. To ktoś: " ja jestem najważniejsza, ma być tak jak ja chce, reszta mnie nie obchodzi!". Do Jagody pasowałby ktoś podobny do niej, bez zobowiązań, ambitny, łakomy na życie, a nie pan w średnim wieku, który próbuje sobie udowodnić, że 40 to nowe 20.