taki żenujący wściek macicy jak to lubie mówić. szkoda Kamila, bo widać, że on tej adopcji wcale nie chce. jesst zwykłym pantoflem i zgodził się bo go tam na silę zaciągnęła. dobrze, ze nie zgodził się fałszować zaswiadczeń. kretynka
"Wściek macicy" :D:D uśmiałam się :) Trochę rozumiem Kamila, bo po tym co jego żona wyprawiała po poronieniu, nie dziwię się, że dla świętego spokoju zgodził się na tę adopcję. Ale jednak dziecko to nie zabawka i to powinna być wspólna, przemyślana decyzja.
Zuza ostatnio ciągle płacze i płacze.
Rozumiem chęć posiadania dziecka, ale ona nawet nie widzi tego, że Kamil zwyczajnie go nie chce.
Taka zapatrzona i zafascynowana tą adopcją, a w biurze tej urzędniczki nawet nie zauważyła, że jej mąż nie odezwał się ani słowem.
Swoją drogą ta baba nawet nie spytała Kamila o zdanie ani nic. Ona chyba też nie zwróciła uwagi na jego zupełny brak zainteresowania tym tematem.
potwierdzam, aktor grający Kamila dobrze gra poirytowanego i średnio zadowolonego z JEJ decyzji o dziecku.
poczekamy, zobaczymy, ale głowę daję, że w końcu wszystko będzie ślicznie, cudnie i w ógole.
Kamil po prostu ma dobre serce jak to kardiochirurg(ot taki mały suchar ;) i dlatego ulega swojej żonie,co nie zmienia faktu ,że jest pantoflem.aż dziwne:lekarz-pantofel.
Fakt.
Mam nadzieję, że nie ulegnie żonie-histeryczce, bo jej prośba o fałszywe zaświadczenie o stanie zdrowia jest hmm chore :D
A to jest jakaś zależność, że jak ktoś jest lekarzem, to nie może być w życiu prywatnym tzw. "pantoflem"? Jak się wykonuje inny zawód, to już to nie jest dziwne?
nie,absolutnie nie ma między tym zależności.miał to być suchar jakim raczy nas co nie dziele pewien jego mość z telewizji publicznej ale jak widać niezbyt trafiony-zupełnie jak i ww kawalarza ;)wszystkich urażonych moim jakże kiepskim żartem serdecznie przepraszam;)
Dokładnie. Zuza obsesyjnie marzy o dziecku. Zaświadczenie załatwione od lekarza na lewo właściwie nie ma nic wspólnego z Kamilem. Ale jeśli sytuacja wyjdzie na jaw myślę, że Hoffer będzie mówił, że oboje marzyli o dziecku i to była wspólna decyzja. A od razu widać, że tylko jednej stronie zależy na dziecku.
Swoją drogą, w serialu Zuza stwierdziła, że oboje pracują. Ja odnoszę wrażenie, że ona cały czas plącze się po domu bez specjalnego sensu...
Napiszcie proszę jak Hofferowie rozwiązali sprawę z rubryką "choroby przewlekłe" w podaniu o adopcję. Skoro formalności trwają oznacza to, że jakoś przeszło czy skłamali?
normalnie poszla do lekarza i poprosiła o zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia! a ten jej wypisał bez problemu